Po tragicznych w skutkach tsunami spowodowanych podmorskimi wstrząsami koło Sumatry na Oceanie Indyjskim w 2004 r. (zginęło ok. 300 tys. osób) i przed rokiem przy japońskiej wyspie Honsiu (katastrofa elektrowni atomowej Fukushima) ludność w rejonach zagrożonych reaguje paniką na wieść o podwodnych wstrząsach. Tak było po wstrząsie przed dwoma dniami w Indonezji. Tym razem na panice się skończyło.
Na szczęście świat przestaje być pasywny wobec tego zjawiska, rozwijane są systemy ostrzegania przed kataklizmem. Najważniejszy, o największym zasięgu jest amerykański system DART - Deep-ocean Assessment and Reporting of Tsunami. Jest to sieć 39 stacji zainstalowanych m.in. w regionie Hawajów i Wysp Salomona, dostarczających informacji o groźbie fal tsunami w czasie rzeczywistym, jakie mogą dosięgnąć wybrzeży Oceanu Spokojnego, Zatoki Meksykańskiej, Karaibów, Indonezji i Australii. Systemem tym zawiaduje amerykańska NOAA - National Oceanic and Atmospheric Administration.
Fale tsunami poruszają się na oceanie z prędkością 750 km/godz., fale sejsmiczne 40 razy szybciej, to daje czas na uprzedzenie o nich. Po zlokalizowaniu wstrząsu sejsmicznego określana jest głębokość, na jakiej wystąpił, i jego siła. Zestawienie tych parametrów z głębokością akwenu, na którym doszło do wstrząsu, umożliwia wyznaczenie przypuszczalnego czasu dotarcia tsunami do określonych miejsc na wybrzeżu i wysokość fali. W przypadku, gdy przewidywana wysokość stanowi zagrożenie, automatycznie wysyłany jest sygnał ostrzegawczy do odpowiednich służb. Daje to szansę na ewakuację ludności.
80 proc. tsunami występuje na Pacyfiku, 10 proc. na Oceanie Indyjskim i tyle samo na północno-wschodnim Atlantyku i Morzu Śródziemnym, ale na tych ostatnich dwóch akwenach zniszczenia mogą być potworne. W 1755 r. tsunami zabiło w Lizbonie ponad 30 tys. ludzi, w 1908 r. w Messynie pochłonęło 85 tys. ofiar.
Dlatego w 2005 r. z inicjatywy Komisji Oceanograficznej UNESCO 31 zainteresowanych krajów atlantyckich i śródziemnomorskich zaczęło tworzyć system ostrzegania podobny do amerykańskiego DART. Pierwszy test już się odbył, ostrzeżenie zostało wysłane z Instytutu Badań Sejsmicznych w Stambule w Turcji, elektronicznie, faksem i przez GST - Globalny System Telekomunikacyjny.