Mutanci olimpijskich stadionów

Terapia genowa jest łatwym sposobem dopingu. W Londynie może stosować ją wielu zawodników

Publikacja: 21.07.2012 16:00

Zobacz grafikę - PDF (11 MB)

Fiński biegacz narciarski Eero Mäntyranta w latach 1960 – 68 zdobył siedem medali olimpijskich i był pięciokrotnym medalistą mistrzostw świata. Stał się jednym z najbardziej utytułowanych fińskich sportowców. Testy przeprowadzone po zakończeniu kariery sportowej ujawniły, że narciarz miał mutację w genie EPOR, która poprawiała wiązanie tlenu przez krew. To niemal na pewno przyczyniło się do jego niezwykłej passy medalowej.

Dobra mina do złej gry

Ale sportowcy, którzy w „loterii genetycznej" nie wyciągnęli takiego losu jak Mäntyranta, mogą poddać się terapii genowej. Pożądane geny do komórek przekazywane są najczęściej przez wirusy. Integrują własne DNA z materiałem genetycznym człowieka. To pozwala na produkcję nowych białek. Zmodyfikowany gen EPOR byłby najlepszym środkiem dopingującym dla zawodników sportów, gdzie pożądana jest wielka wytrzymałość.

Juan Enriquez i Steve Gullans, biotechnolodzy pracujący w firmie Excel Venture Management w Bostonie, nie mają wątpliwości, że igrzyska w Londynie będą zawodami mutantów. W najnowszym wydaniu magazynu „Nature" piszą: „Prawie każdy lekkoatleta biorący udział w igrzyskach olimpijskich testował już działanie mutacji genu, który zwiększa wydajność". Naukowcy robią dobrą minę do złej gry. Wiedzą, że w użyciu przez sportowców jest już wiele środków genetycznych, które są w stanie znacznie poprawić wyniki, ale na razie nie ma sposobów, aby je wykryć.

Atleta z cherlaka

W tej dziedzinie nie pomoże nawet supernowoczesne laboratorium antydopingowe uruchomione na czas igrzysk w Harlow w Essex. Paleta oszustw jest dość bogata: od mutacji genetycznych, które zwiększają zdolność przenoszenia tlenu przez krew, do wariantów, które powodują wzrost wytrzymałości. Te ostatnie wydają się szczególnie pożądane przez olimpijczyków.

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) dodała doping genetyczny na listę zakazanych substancji i metod w 2003 roku. Miliony dolarów wydała na opracowanie testów.

15 proc. masy zyskały mięśnie laboratoryjnych myszy pod wpływem zmutowanego genu

– Zaangażowaliśmy specjalistów terapii genowej z całego świata. Pracujemy z nimi od 2002 roku – powiedział AFP dyrektor generalny WADA David Howman.

– Nikt nie wie, co robią sportowcy. Bez trudu można wyobrazić sobie olimpijczyka, który dla poprawienia wyniku „bawi" się swoimi genami, aby być mocniejszym i lepszym.

Terapia genowa została odkryta stosunkowo niedawno i jest stale udoskonalana. W 1988 roku dr H. Lee Sweeney z University of Pennsylvania odkrył madyfikację genu, która wpływa na czynnik wzrostu IGF-1, eksperymentując na myszach. Pod wpływem genu masa mięśni wzrosła o 15 proc. W 2004 r. Ronald Evans z Salk Institute for Biological Studies w La Jolla w Kalifornii tak długo manipulował genami myszy, aż zwierzęta biegły dwa razy dalej niż te pozbawione genetycznej modyfikacji. W 2011 roku badacze z La Jolla z kolegami ze Szwajcarii odkryli gen, który sprawia, że mięśnie myszy zyskują dwa razy większą masę.

– NCo1R jest czymś w rodzaju hamulca powstrzymującego aktywność niektórych genów. Uruchamiając go – poprzez manipulacje genetyczne – można dostarczyć organizmowi dodatkową porcję energii, umożliwić rozwój mięśni i przeistoczyć cherlaka w atletę – wyjaśniał prof. Johan Auwerx z Ecole Federale w Lozannie. Badania na zwierzętach bardzo szybko trafiają do pozbawionych wszelkiej kontroli laboratoriów, gdzie opracowuje się metody dopingu dla sportowców.

– Zdajemy sobie z tego sprawę. Nie łudzimy się, wiemy, że zawsze znajdą się chętni do prowadzenia tajnych, niedozwolonych eksperymentów na ludziach – powiedział prof. Johan Auwerx.

Zbyt inwazyjna metoda

W 2006 roku sportowy świat został zaalarmowany, kiedy wyszło na jaw, że niemiecki trener lekkoatletyczny używa eksperymentalnej terapii genowej opartej na leku o nazwie Repoxygen. Specyfik, uważany za rewelacyjny środek do leczenia anemii, zawiera wirusa, który wnosi do organizmu gen wspomagający produkcję erytropoetyny (EPO) – hormonu, który przyśpiesza produkcję czerwonych krwinek. A EPO to najbardziej skuteczny i popularny środek dopingujący używany przez zawodników różnych dyscyplin – głównie biegaczy i kolarzy.

Łatwość stosowania „terapii" z użyciem Repoxygenu sprawia, że prawdopodobnie jest dzisiaj najpopularniejszą formą dopingu genetycznego.

Wstrzykiwanie genów wspomagających produkcję hormonów bezpośrednio do mięśnia jest praktycznie niemożliwe do wykrycia we krwi czy w moczu. Jedynym sposobem byłaby biopsja – pobieranie tkanki bezpośrednio z mięśnia.

—Ta metoda jest zbyt inwazyjna i mało prawdopodobne, żeby została zaakceptowana – uważa dr Alun Williams z Manchester Metropolitan University. – Szanse na znalezienie obcego DNA u sportowca są – przy wykorzystaniu istniejących technik – praktycznie zerowe. Ale wykrywanie takiego dopingu powinno być możliwe w ciągu kilku lat – zapowiada naukowiec.

Światowa Agencja Antydopingowa ustaliła nowe zasady kontroli. Próbki krwi i moczu pobrane od sportowców podczas igrzysk w Londynie będą przechowywane przez osiem lat. Polityka retrospektywnego badania sprawdziła się już wcześniej, na przykład gdy złoty medalista igrzysk w 2008 r. w Pekinie Rashid Ramzi, startujący w biegu na 1500 m w barwach Bahrajnu, został pozbawiony tytułu w 2009 roku.

Prof. Chris Cooper, biochemik z Uniwersytetu  Essex, uważa, że medale zdobyte w Londynie powinny być rozdawane dopiero za osiem lat. To wyraz frustracji naukowca, trudno bowiem mieć pewność, że najbliższe lata przyniosą przełom w metodach wykrywania dopingu genetycznego.

Turbodoładowanie z apteki

EPO: Erytropoetyna

- Hormon stymulujący produkcję czerwonych krwinek. Im ich więcej, tym mięśnie są lepiej nasycone tlenem i zdolne do większego wysiłku.

HGH: Hormon wzrostu

- Nazwa mówi sama za siebie: rośnie po nim wszystko (organy wewnętrzne też). Szybko znika z organizmu i dopiero niedawno pojawił się w miarę skuteczny test. HGH jest wykrywany sporadycznie.

Sterydy anaboliczne

- Przede wszystkim testosteron, zwłaszcza w formie kremów, tak trudniej go wykryć. Często przyjmowany razem z hormonem wzrostu, bo daje wtedy najlepsze turbodoładowanie dla mięśni.

IGF-1: insulinopodobny czynnik wzrostu

? Polipeptyd działający bardzo podobnie jak hormon wzrostu, ale jeszcze trudniejszy do wykrycia.

Doping krwi

? Nie substancja, a metoda dopingowa: polega na odciągnięciu krwi podczas przygotowań do startów i odwirowaniu jej, by odciągnąć czerwone krwinki. Taką gęstą krew trzyma się w plastikowych workach i wstrzykuje przed ważnym startem. Działa podobnie jak EPO, a jest trudniejsza do wykrycia.    —piw

Zobacz grafikę - PDF (11 MB)

Fiński biegacz narciarski Eero Mäntyranta w latach 1960 – 68 zdobył siedem medali olimpijskich i był pięciokrotnym medalistą mistrzostw świata. Stał się jednym z najbardziej utytułowanych fińskich sportowców. Testy przeprowadzone po zakończeniu kariery sportowej ujawniły, że narciarz miał mutację w genie EPOR, która poprawiała wiązanie tlenu przez krew. To niemal na pewno przyczyniło się do jego niezwykłej passy medalowej.

Pozostało 93% artykułu
Nauka
Pełnia Księżyca w grudniu. Zimny Księżyc będzie wyjątkowy, bo trwa wielkie przesilenie księżycowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań