Informatycy skonstruowali urządzenie, które diagnozuje choroby skuteczniej od lekarza i proponuje odpowiednia terapie. Czy to oznacza, że już w niedalekiej przyszłości szpitale będą angażowały pracowników nowego rodzaju? Skoro roboty chirurgiczne coraz częściej spotykane są w blokach operacyjnych, niedługo w tradycyjnych gabinetach zamiast lekarzy internistów czy lekarzy rodzinnych, także instalowane będą maszyny. Tak w każdym razie można przypuszczać na podstawie eksperymentu jaki przeprowadzili Kris Hauser i Casey Bennett z Uniwersytetu Indiany.

Dążą oni do zbudowania robota zdolnego do przepisywania terapii odpowiedniej dla danej osoby cierpiącej na określoną chorobę. W ramach tych prac stworzyli program komputerowy wyposażony w informacje umożliwiające dostosowywanie się do wciąż zmieniającego się stanu pacjenta.

Przy tworzeniu programu posłużyli się modelami teoretycznymi uwzględniającymi różne porcje danych statystycznych. Dane te pochodzą z badań klinicznych. Końcowy rezultat jest taki, że maszyna lekarska na podstawie symptomów określa z jaką jednostką chorobową ma do czynienia. A więc robi dokładnie to samo, co lekarz w gabinecie, któremu pacjent mówi o swoich dolegliwościach.

Więcej we wtorkowym wydaniu "Rz"