Koncentracja cząstek plutonu i cezu mimo upływu kilkudziesięciu lat jest nadal wysoka — dowiodły tego badania opublikowane na łamach najnowszego wydania magazynu „Nature Communications".
— Większość cząstek radioaktywnych znika w ciągu pierwszych kilku lat po wybuchu, ale część pozostaje w stratosferze przez kilka dekad a może przetrwać nawet przez setki tysięcy lat — powiedział dr Jose Corcho Alvarado ze Szpitala Uniwersyteckiego w Lozannie w Szwajcarii, główny autor pracy w „Nature Communications". — Poziom koncentracji tych cząstek nie jest jednak tak wysoki aby stanowić zagrożenie dla ludzkiego zdrowia.
W troposferze (dolnej warstwie atmosfery, bezpośrednio nad ziemią), izotopy są usuwane dość szybko. Są „wypłukiwane" przez drobiny deszczu lub śniegu lub po prostu osiadają dzięki grawitacji. Natomiast uwięzione zostają w stratosferze (10 - 50 km nad Ziemią).
— Z naszych pomiarów wynika, że w srtratosferze jest 1000 do 1500 razy więcej cząstek pozostałych po wybuchach jadrowych niż w troposferze — powiedział szwajcarski badacz.
Choć badania przeprowadzone zostały nad Szwajcarią, naukowiec uważa, że podobnego poziomu tych izotopów można oczekiwać na tej samej szerokości geograficznej w innych miejscach na świecie.