Rytm serca pod kontrolą

Pierwszy w Polsce zabieg wszczepienia najnowszej generacji monitora, stale rejestrującego rytm serca, przeprowadzono w klinice kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W Europie takie urządzenie jest stosowane dopiero od listopada 2015 roku.

Aktualizacja: 19.12.2015 16:23 Publikacja: 19.12.2015 16:08

Wszczepienie urządzenia nie wyklucza diagnostyki rezonansem magnetycznym

Wszczepienie urządzenia nie wyklucza diagnostyki rezonansem magnetycznym

Foto: Warszawski Uniwersytet Medyczny

Zabieg implantacji rejestratora przeprowadzono u 43-letniego pacjenta, u którego z nieznanych przyczyn dochodziło do utraty przytomności. Aparat wszczepiono pod skórę. Będzie działał długo, średnia żywotność baterii wynosi cztery lata.

Zabieg był mało inwazyjny, w pełnym kontakcie z pacjentem, dzięki czemu można było wcześnie wypisać go ze szpitala. Zabiegu dokonał zespół, którym kieruje dr Marcin Grabowski.

Chory po wypisie otrzymał zestaw do telemonitoringu, za pomocą którego odbywa się automatycznie transmisja danych w razie stwierdzenia nieprawidłowego rytmu serca. Pacjent pilotem sam uruchamia zapis rytmu serca i oznacza go - na przykład - jako epizod związany z odczuwanymi objawami. Urządzenie wyposażono w antenę umożliwiającą podskórną rejestrację sygnału elektrycznego mięśnia sercowego i ocenę poszczególnych tzw. załamków w EKG. Pozwala to ustalić pochodzenie źródła arytmii i rozróżnić tzw. arytmię nadkomorową od potencjalnie groźniejszej arytmii komorowej.

Wszczepienie urządzenia nie wyklucza diagnostyki rezonansem magnetycznym, na co nie pozwalają starszego typu urządzenia. W przypadku rejestratora możliwe jest skanowanie całego ciała przy użyciu aparatu o większej lub mniejszej mocy.

Wszczepianie monitorów rytmu serca w celach diagnostycznych nie jest usługą refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zabieg implantacji rejestratora przeprowadzono u 43-letniego pacjenta, u którego z nieznanych przyczyn dochodziło do utraty przytomności. Aparat wszczepiono pod skórę. Będzie działał długo, średnia żywotność baterii wynosi cztery lata.

Zabieg był mało inwazyjny, w pełnym kontakcie z pacjentem, dzięki czemu można było wcześnie wypisać go ze szpitala. Zabiegu dokonał zespół, którym kieruje dr Marcin Grabowski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił