Takie wnioski wyciągnął z dwuletnich badań tych małp - najbliższych ewolucyjnie człowiekowi - psycholog prof. Maciej Trojan z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Badania prowadzono w warszawskim ogrodzie zoologicznym. Podczas pracy z małpami naukowcy nie byli fizycznie obecni w tym samym pomieszczeniu, ich obecność, jako "nowych osób", mogłaby wpływać na zachowanie zwierząt, o wykonanie określonych czynności prosili pracowników zoo - opiekunów małp, a przebieg wydarzeń poznawali dzięki zapisowi z kamer.
W pracy z małpami wykorzystano nakrętki do butelek w dwóch kolorach - czerwonym i zielonym, które zwierzęta podawały opiekunom w zamian za pożywienie. Zostały tego nauczone już wcześniej. Podanie przez szympansa zielonej nakrętki oznaczało, że smakołyk otrzymywał zarówno on - jak i drugi, znajdujący się obok szympans. W przypadku zwrotu czerwonej nakrętki nagrodę dostawał tylko ten szympans, który nakrętkę oddawał. Co oznacza, że w obu przypadkach - bez względu na swoją reakcję i zachowanie - podająca nakrętki małpa nie traciła szans na przysmak.
- Zakładamy, że gdyby istniał trzeci kolor, który oznaczałby jedzenie tylko dla drugiego szympansa, a nie samego siebie, to on zostałby z gry od razu wyeliminowany. Koszt byłby bowiem zbyt wielki. Szympans nie zdecydowałby się na swój głód, żeby nakarmić sąsiada z klatki. W naszym badaniu w sytuacji, w której szympans zawsze będzie jadł i dostanie nagrodę, powinien wyjść zupełnie losowy rozkład oddawanych nakrętek. Tak jednak nie było - wyjaśnił naukowiec. W jego ocenie, te wyniki pozwalają na badanie ewolucyjnych korzeni altruizmu w życiu człowieka.
- Byliśmy kiedyś podobną grupą jak szympansy, to nasi najbliżsi ewolucyjni krewni. Ich zachowania leżą u podstaw naszych zachowań prospołecznych. To dlatego działa na nas altruizm krewniaczy i chętniej pomagamy krewnym niż obcym; a także na zasadzie wzajemności, gdy ktoś pomaga także nam. Oczywiście poszliśmy jako ludzie dalej i są postawy altruistyczne, których w ten sposób nie da się wyjaśnić.