W mniemaniu krytyków dozwolonego użytku osobistego przepis ten zabrania korzystania z utworów, które zostały rozpowszechnione bez zgody twórcy. Nie można się jednak zgodzić z tym rozumowaniem.
Otóż przepis ten mówi o sytuacji, gdy utwór w jakikolwiek sposób został rozpowszechniony za zgodą twórcy. Innymi słowy, jeśli płyta CD z muzyką ukazała się w sklepach, a następnie bez zgody twórcy została rozpowszechniona w Internecie, to każdy, kto ją ściągnie, może się powołać na dozwolony użytek osobisty.
Inaczej jest jednak z utworami, które znalazły się w Internecie, zanim zostały rozpowszechnione za zgodą twórcy.
Przykład
Przed premierą głośnego filmu jego kopia znalazła się w Internecie. Osoba ściągająca plik z tym filmem będzie miała problem z udowodnieniem, że korzysta z dozwolonego użytku osobistego.
Film ten nie został bowiem jeszcze rozpowszechniony, a korzystanie z utworu w zakresie dozwolonego użytku osobistego jest możliwe tylko wobec utworów, które zostały wcześniej rozpowszechnione za zgodą twórcy.
Drugi przepis, na który powołują się przeciwnicy korzystania z utworów ściągniętych z sieci, dotyczy interesu twórcy.
Co mówi przepis
Art. 35 upaipp
Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
Zgodnie z tym przepisem dozwolony użytek nie może godzić w słuszne interesy twórcy. Rozumowanie sceptyków dozwolonego użytku osobistego jest takie: skoro osoba ściągająca utwór z sieci nie płaci twórcy, to godzi w jego słuszne interesy.
Tyle że argumentacja ta jest nieprawdziwa. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby uznać, że nagrywanie filmów z telewizji również godzi w słuszne interesy twórcy.
Tymczasem dostawcy telewizji satelitarnej prześcigają się w oferowaniu coraz to bardziej pojemnych dysków w dekoderach, które umożliwiają nagrywanie (i korzystanie z) emitowanych filmów.
Warto pamiętać, że prawo do dozwolonego użytku osobistego nie zostało nam dane bezpłatnie.
Co mówi przepis
Art. 20 upaipp
1. Producenci i importerzy:
1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,
2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu,
3) czystych nośników służących do utrwalania w zakresie własnego użytku osobistego utworów lub przedmiotów praw pokrewnych przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i
2 – są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3 proc. kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.
W urządzeniach i nośnikach pozwalających na kopiowanie utworów kryje się opłata, którą pokrywa każdy kupujący. I tak, kupując nagrywalną płytę CD-R, klient płaci pewien procent jej ceny na rzecz twórców.
Odrębną sprawą jest to, czy wynagrodzenie to jest wystarczające za straty, jakie bez wątpienia ponosi twórca z powodu dozwolonego użytku osobistego. Na to jednak wpływu nie mają użytkownicy – takie, a nie inne stawki ustanowił ustawodawca.
Skoro zaś opłata od dozwolonego użytku osobistego jest pobierana, to trudno zakazywać ludziom korzystania z tego przywileju. Rozumując inaczej, należałoby zakazać w ogóle korzystania z czystych nośników czy urządzeń takich jak MP3, gdyż z założenia służą one do kopiowania utworów.
Dozwolony użytek osobisty nie ogranicza się do osoby, która ściągnęła plik z sieci.
Co mówi przepis
Art. 23 ust. 2 upaipp
Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Jak wynika z tego przepisu, nic nie stoi więc na przeszkodzie, by wypalić płytę z kompilacją muzyczną dla przyjaciół czy rodziny. Oczywiście przepisu tego nie można nadinterpretować, jak chcieliby niektórzy.
Przykład
Internauta udostępnia swoje pliki muzyczne za pośrednictwem sieci BitTorrent. Uważa, że miliony użytkowników, którzy korzystają z tejże sieci, to jego znajomi, gdyż do każdego z nich może przesłać wiadomość.
To bez wątpienia niezgodne z prawem i użytkownik naraża się zarówno na odpowiedzialność cywilną, jak i karną. Nie można uznać, że pozostaje w stosunku towarzyskim z bliżej niezidentyfikowanymi osobami.
Pytania i odpowiedzi
Czy wolno nagrać „składankę” narzeczonej
– Zamierzam sprezentować narzeczonej składankę nastrojowych piosenek. Część z nich ściągnąłem z Internetu, część zaś przegrałem z mojej kolekcji płyt CD. Czy tworząc taką kompilację i wręczając ją w prezencie, nie łamię prawa?
Jeśli płyta trafi w ręce narzeczonej, to czytelnik nie złamie prawa. Narzeczona bez wątpienia jest osobą, z którą pozostaje w stosunkach towarzyskich. Ma więc pełne prawo oddać jej do korzystania stworzoną przez siebie płytę.
Art. 23 ust. 2 upaipp umożliwia dzielenie się muzyką w sposób całkowicie legalny. Nagraną z CD bądź ściągniętą z sieci piosenkę wolno więc przekazać przyjaciółce czy też członkowi rodziny.
Osobną kwestią jest zdejmowanie zabezpieczeń, które chronią płyty CD przed kopiowaniem. Wiele programów umożliwiających zgrywanie utworów np. do formatu MP3 robi to w sposób niemal niezauważalny dla przeciętnego użytkownika.
Tymczasem zgodnie z art. 118
1
upaipp już samo posiadanie urządzeń lub ich komponentów przeznaczonych „do niedozwolonego usuwania lub obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów” jest zagrożone karą do roku więzienia.
Można jednak bronić poglądu, że program komputerowy służący do obchodzenia blokad nie jest objęty tym przepisem, gdyż trudno go uznać za urządzenie czy nawet komponent.
Czytaj więcej w rozdziale
»
Prawa autorskie w Internecie:
Spis treści całego poradnika