Ustawa z 7 września 1991 r. o systemie oświaty

Komentarz do przepisów ustawy o systemie oświaty dotyczących dofinansowania kosztów kształcenia młodocianego pracownika

Aktualizacja: 13.08.2010 04:58 Publikacja: 13.08.2010 03:00

Ustawa z 7 września 1991 r. o systemie oświaty

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

[b]USTAWA Z 7 WRZEŚNIA 1991 R. O SYSTEMIE OŚWIATY ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175841]DZU Z 2004 R. NR 256, POZ. 2572 ZE ZM.[/link]) – wyciąg[/b]

[srodtytul]Art. 70b. 1. Warunki przyznania dofinansowania[/srodtytul]

Pracodawcom, którzy zawarli z młodocianymi pracownikami umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego, przysługuje dofinansowanie kosztów kształcenia, jeżeli:

1) pracodawca lub osoba prowadząca zakład w imieniu pracodawcy albo osoba zatrudniona u pracodawcy posiada kwalifikacje wymagane do prowadzenia przygotowania zawodowego młodocianych, określone w odrębnych przepisach;

2) młodociany pracownik ukończył naukę zawodu lub przyuczenie do wykonywania określonej pracy i zdał egzamin, zgodnie z odrębnymi przepisami.

2. Wysokość kwoty dofinansowania kosztów kształcenia jednego młodocianego pracownika zależy od okresu kształcenia wynikającego z umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego i wynosi:

1) w przypadku nauki zawodu:

a) 4587 zł – przy okresie kształcenia wynoszącym 24 miesiące,

b) 7645 zł – przy okresie kształcenia wynoszącym 36 miesięcy;

2) w przypadku przyuczenia do wykonywania określonej pracy – 240 zł za każdy pełny miesiąc kształcenia.

3. Począwszy od 1 stycznia 2005 r., kwoty dofinansowania, określone w ust. 2, podlegają waloryzacji wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, jeżeli wskaźnik ten w okresie od roku kalendarzowego, w którym przeprowadzona była ostatnio waloryzacja, wynosi co najmniej 105 proc.

4. Wskaźnik, o którym mowa w ust. 3, prezes Głównego Urzędu Statystycznego ogłasza w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej Monitor Polski na podstawie przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

5. Jeżeli umowa o pracę w celu przygotowania zawodowego została rozwiązana z przyczyn niezależnych od pracodawcy, a młodociany pracownik podjął naukę zawodu na podstawie umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego u innego pracodawcy – przysługującą kwotę dofinansowania dzieli się między wszystkich pracodawców, proporcjonalnie do liczby miesięcy prowadzonej przez nich nauki zawodu. Dofinansowanie nie przysługuje temu pracodawcy, z którym umowa o pracę w celu przygotowania zawodowego została rozwiązana z winy pracodawcy.

6. Dofinansowanie przyznaje wójt (burmistrz, prezydent miasta) właściwy ze względu na miejsce zamieszkania młodocianego pracownika, w drodze decyzji, po stwierdzeniu spełnienia warunków określonych w ust. 1.

7. Dofinansowanie jest przyznawane na wniosek pracodawcy złożony w terminie 3 miesięcy od ukończenia przez młodocianego pracownika nauki zawodu lub przyuczenia do wykonywania określonej pracy. Do wniosku należy dołączyć kopie:

1) dokumentów potwierdzających spełnienie warunku, o którym mowa w ust. 1 pkt 1;

2) umowy o pracę z młodocianym pracownikiem w celu przygotowania zawodowego;

3) dyplomu, świadectwa lub zaświadczenia potwierdzającego spełnienie warunku określonego w ust. 1 pkt 2.

8. Dofinansowanie kosztów kształcenia młodocianych pracowników jest finansowane ze środków Funduszu Pracy.

9. Środki, o których mowa w ust. 8, są przekazywane na wyodrębniony rachunek bankowy urzędu wojewódzkiego.

10. Wojewoda otrzymane środki na dofinansowanie kosztów kształcenia młodocianych pracowników przekazuje na wyodrębniony rachunek bankowy gminy.

[b]Komentarz:[/b]

Pracodawcy zatrudniający młodocianych na umowę o przygotowanie zawodowe mogą wystąpić o dofinansowanie nauki takich pracowników. Jego wysokość zależy od tego, jak długo trwał okres nauki młodocianego.

Podstawa wymiaru dofinansowania wynosi 4587 zł, gdy nauka zawodu odbywała się dwa lata, i 7645 zł, gdy młodociany uczył się 36 miesięcy. Jeżeli natomiast firma zatrudniła młodocianego w celu przyuczania do wykonywania określonej pracy, należy się 240 zł za każdy pełny miesiąc jego edukacji.

Kwoty dofinansowania takiego kształcenia podlegają waloryzacji według wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, jeśli wynosi on co najmniej 105 proc. W 2010 r. kwoty dofinansowanie będą waloryzowane według wskaźnika przyjętego w roku 2009, który wyniósł 105,7 proc.

Waloryzacja ma charakter trwały i obowiązuje nie tylko w roku, w którym została dokonana, ale także w latach następnych, aż do kolejnej waloryzacji, której podlegać będą te podniesione kwoty. W 2010 r. gminy wypłacają zwaloryzowane dofinansowanie w wysokości:

– 4848,46 zł przy nauce zawodu trwającej 24 miesiące,

– 8080,77 zł, gdy nauka zawodu trwała 36 miesięcy,

– 253,68 zł za każdy miesiąc przyuczenia do wykonywania określonej pracy.

Uzyskanie dofinansowania nauki młodocianego wygląda następująco.

[b]KROK 1[/b]. Zdobądź kwalifikacje niezbędne do prowadzenia przygotowania zawodowego młodocianego.

[b]KROK 2.[/b] Zawrzyj z młodocianym umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego.

[b]KROK 3.[/b] Powiadom wójta, burmistrza albo prezydenta miasta o zawarciu umowy.

[b]KROK 4. [/b]Dopilnuj, aby młodociany zdał egzamin przed komisją kwalifikacyjną.Pracodawca składa wniosek o dofinansowanie kosztów kształcenia w ciągu trzech miesięcy od daty ukończenia przez młodocianego pracownika nauki zawodu lub przyuczenia do wykonywania określonej pracy.

Ta z kolei kończy się egzaminem. Dlatego trzymiesięczny termin liczymy od dnia zdanego przez młodocianego egzaminu. Datę umieszcza się na dyplomie, świadectwie lub zaświadczeniu. Jeżeli pracodawca zawarł z młodocianym umowę od 1 września 2007 r. do 1 września 2010 r., a w czerwcu 2010 r. zakończył on naukę i zdał czeladniczy egzamin zawodowy przed izbą rzemieślniczą, to data na zaświadczeniu decyduje o zakończeniu edukacji.

Proporcjonalnie do okresu jej trwania otrzyma dofinansowanie kosztów kształcenia. Inaczej jest, gdy egzamin zawodowy potwierdzający kwalifikacje przeprowadza okręgowa komisja egzaminacyjna. Egzaminy odbywają się wówczas w czerwcu lub lipcu, natomiast wyniki podawane są 31 sierpnia i wtedy młodociany uzyskuje dyplom zawodowy.

Data na dyplomie jest wówczas datą zakończenia przygotowania zawodowego u pracodawcy. Skoro jesteśmy przy egzaminach, to zwróćmy uwagę na różnicę w komisjach egzaminacyjnych, przed którymi młodociani zdają egzaminy czeladnicze. Młodociany zatrudniony u pracodawcy nierzemieślnika, dokształcający się w zasadniczej szkole zawodowej, zdaje egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe, przeprowadzany przez komisję egzaminacyjną powoływaną przez właściwą terytorialnie okręgową komisję egzaminacyjną.

Natomiast młodociany zatrudniony u pracodawcy będącego rzemieślnikiem (w rozumieniu przepisów o rzemiośle) zdaje egzamin na tytuł czeladnika przeprowadzany przez komisje izb rzemieślniczych. To nie koniec. Odmienności dotyczą również zawodów, jakich mogą się uczyć młodociani.

Gdy nauka zawodu odbywa się u szefa, który nie jest rzemieślnikiem, obejmuje to wyłącznie profesje ujęte w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego. Inaczej, gdy młodocianego kształci ustawowy rzemieślnik. Wówczas nauka może odbywać się w zawodach ujętych w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego i w tych odpowiadających danemu rodzajowi rzemiosła nieujętych w tym wykazie. 

Wróćmy jeszcze na chwilę do terminu, w jakim należy złożyć wniosek o dofinansowanie. Ustaliliśmy, że gdy egzamin organizuje okręgowa komisja egzaminacyjna, to ten trzymiesięczny termin liczymy od 31 sierpnia, bo taka data widnieje zazwyczaj na dokumencie potwierdzającym zdany egzamin. Wówczas dofinansowanie dostajemy za pełne 36 miesięcy.

Nie ma znaczenia, że młodociany zaliczył sprawdzian już w czerwcu, czyli przed zakończeniem okresu nauki. Problem pojawia się natomiast, gdy egzamin przeprowadza izba rzemieślnicza. Jeżeli zorganizuje go już w czerwcu, przyjmuje się, że młodociany zakończył naukę w tym miesiącu i od tego momentu liczymy trzymiesięczny okres na złożenie wniosku o wypłatę dofinansowania.

Wątpliwości dotyczą jednak tego, za jaki okres należy wypłacić wsparcie: za 33 czy 36 miesięcy? Według Związku Rzemiosła Polskiego okres nauki skróci się o trzy miesiące, gdy młodociany zda egzamin już w czerwcu.

Dlatego – według tego urzędu – jednostki samorządu terytorialnego mnożą liczbę miesięcy, w których faktycznie realizowano program praktycznej nauki zawodu, przez wartość dofinansowania przypadającą na jeden miesiąc.

Jeżeli więc nauka trwała 33 miesiące, to pracodawca otrzyma około 7407,18 zł, bo 8080 zł dzielimy przez 36 miesięcy (okres nauki młodocianego wynikający z umowy o pracę). Wynik, który otrzymaliśmy, to 224,46 zł (dofinansowanie kształcenia młodocianego za jeden miesiąc). Następnie 224,46 zł mnożymy przez 33 miesiące (okres faktycznej nauki).

Daje nam to 7407,18 zł. Taką praktykę potwierdza resort edukacji. Według Jacka Falkowskiego, starszego wizytatora w Departamencie Kształcenia Ustawicznego w Ministerstwie Edukacji Narodowej, praktyka ze zmniejszaniem dofinansowania to przestroga dla tych, którzy dopiero planują zatrudnić młodocianego w celu przygotowania zawodowego.

Aby nie stracić na finansowym wsparciu, powinni przyjmować ich do pracy wcześniej, np. kandydatów do zasadniczych szkół zawodowych na przełomie czerwca i lipca. Chodzi o to, aby data wcześniejszego egzaminu nie pozbawiła ich części wsparcia.

Zainteresowany wypłatą dofinansowania składa wniosek w wydziale oświaty w gminie właściwej ze względu na miejsce zamieszkania młodocianego pracownika. Urząd rozpatruje dokument w ciągu miesiąca albo dwóch, jeżeli sprawa jest szczególnie skomplikowana.

Przyznanie dofinansowania lub odmowa następuje w drodze decyzji administracyjnej. W ciągu 14 dni przedsiębiorca może się od niej odwołać do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Wynika tak z art. 35 § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FEBF877810A694D887EFA3AF1E7616A4?n=1&id=133093&wid=296180]kodeksu postępowania administracyjnego[/link].

Do wniosku o wypłatę dofinansowania trzeba dołączyć:

– dokumenty potwierdzające uprawnienia do prowadzenia przygotowania zawodowego,

– umowę o pracę z młodocianym pracownikiem w celu przygotowania zawodowego,

– kopię dyplomu, świadectwa lub zaświadczenia potwierdzającego zdany przez młodocianego egzamin czeladniczy.

Swego czasu eksperci spierali się, czy dofinansowanie nauki młodocianych jest zastrzeżone tylko dla przedsiębiorców należących do cechu. Tak twierdzi Związek Rzemiosła Polskiego. Powołuje się przy tym na [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=228471FA497CE31E38DDF752136E1905?id=166427]ustawę z 22 marca 1989 r. o rzemiośle (DzU z 2002 r. nr 112, poz. 979 ze zm.)[/link].

Wynika z niej, że rzemieślnicy zatrudniający pracowników w celu przygotowania zawodowego właśnie w rzemiośle muszą spełniać warunki określone odrębnymi przepisami oraz być członkami cechu lub izby rzemieślniczej. Jednak zdaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej ten wymóg nie dotyczy wszystkich pracodawców.

W praktyce bowiem dzielą się oni na dwie grupy:

– pracodawców – rzemieślników należących do cechu,

– pracodawców – rzemieślników nienależących do cechu, którzy zdali egzamin przed komisją egzaminacyjną właściwej izby rzemieślniczej i uzyskali tytuł mistrza w zawodzie.Jeżeli ostatni z tych pracodawców ma przygotowanie pedagogiczne wymagane od nauczycieli lub ukończył kurs pedagogiczny dla instruktorów praktycznej nauki zawodu, to – według resortu edukacji – nie ma przeszkód formalnych, aby zawierał z młodocianymi umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego.

Pogląd MEN podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Uznał bowiem, że dofinansowanie nauki młodocianych pracowników przysługuje wszystkim pracodawcom, a nie wyłącznie należącym do cechu lub izby [b](wyrok z 17 marca 2008 r., IV SA/GI 878/07)[/b].

Jednemu z pracodawców odmówiono dofinansowania, bo nie był rzemieślnikiem zrzeszonym w Związku Rzemiosła Polskiego. Dla gminy bez znaczenia było to, że pracodawca miał dyplom mistrza w zawodzie.

Taką decyzję zakwestionował WSA. Uznał, że o przyznaniu dofinansowania nie może decydować zrzeszenie w organizacjach samorządu gospodarczego rzemiosła. Zdaniem sądu warunki otrzymania takich pieniędzy wolno wywodzić tylko z ustawy o systemie oświaty. Ona tymczasem nie mówi, że jednym z warunków uzyskania dofinansowania jest członkostwo w cechu.

Dofinansowanie zostanie wypłacone tylko wtedy, gdy młodociany zda egzamin zawodowy. Tymczasem młodzi adepci zawodu nie zawsze do niego przystępują. Wielu z nich po zakończonej w czerwcu nauce porzuca pracę i wyjeżdża za granicę.

Pracodawcy, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, pytają, czy można wobec młodocianego wyciągnąć jakieś konsekwencje i co dzieje się z dofinansowaniem kosztów jego nauki. Niestety, przepisy są w tym wypadku bezwzględne. Jeżeli młodociany porzuci pracę i nie przystąpi do egzaminu, pracodawca nie otrzyma pieniędzy. Eksperci podkreślają jednak, że takim sytuacjom należy przeciwdziałać już podczas kształcenia pracownika.

Radzą, aby młodocianego otoczyć taką opieką, aby nie czuł się tanią siłą roboczą. Firma, która tak traktuje młodocianego, nie powinna się dziwić, że z chwilą zakończenia pracy młodociany się z nią rozstaje. Przypominam też, że [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeks pracy[/link] nie reguluje porzucenia pracy. Można je jednak potraktować jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. To natomiast uzasadnia rozwiązanie z młodocianym umowy o pracę bez wypowiedzenia z jego winy na podstawie art. 52 k.p.

Ponadto, jeżeli na skutek porzucenia pracy pracodawca poniósł szkodę, może wystąpić przeciwko młodocianemu do sądu pracy o odszkodowanie (art. 122 k.p.). W takiej sytuacji znalazł się jeden z naszych czytelników. Prowadził bar, w którym kształcił młodocianego na kucharza małej gastronomii. Młody człowiek w czerwcu zakończył przygotowanie i nie czekając na egzamin wyjechał do Irlandii. Szef, którego postawił przed faktem dokonanym, musiał zamknąć lokal na jeden dzień.

Stracił w związku z tym 5000 złotych i 4848,46 zł dofinansowania kosztów kształcenia młodocianego. Ten wrócił z Irlandii we wrześniu, ale oznajmił, że nie przystąpi do sprawdzianu. Swoim działaniem wyrządził pracodawcy szkodę na 9848,46 zł. Szef pociągnął go do odpowiedzialności materialnej, żądając naprawienia szkody w całości.

Swoje roszczenia oparł na art. 122 k.p., z którego wynika, że za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej zatrudniony odpowiada w 100 proc. Dodatkowo szef uznał, że młodociany naruszył podstawowe obowiązki, bo opuścił miejsce pracy bez usprawiedliwienia. Dlatego po powrocie wręczył mu dyscyplinarkę, co odnotował w aktach osobowych młodocianego pracownika.

Dofinansowania nie będzie również wtedy, gdy młodociany przystąpi do egzaminu, ale go nie zda. Nie utracimy go jednak, gdy młody człowiek tylko przełoży datę sprawdzianu. Z przepisów nie wynika bowiem, że trzeba do niego przystąpić tuż po odebraniu świadectwa ukończenia szkoły. Termin zdania egzaminu nie ma znaczenia. Potwierdził to [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu (wyrok z 9 lipca 2008 r., IV SA/Po 40/08)[/b].

Skarżący przedsiębiorca nie otrzymał dofinansowania kosztów kształcenia młodocianego zatrudnionego na umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego w formie nauki zawodu. Burmistrz a potem samorządowe kolegium odwoławcze odmówiło pomocy, ponieważ pracownik ten odebrał świadectwo ukończenia zasadniczej szkoły zawodowej w czerwcu 2006 r., a egzamin potwierdzający kwalifikacje przeszedł pozytywnie dopiero w sierpniu 2007 r.

Tymczasem według tych organów warunkiem uzyskania finansowej pomocy jest zaliczenie egzaminu bezpośrednio po zdobyciu świadectwa ukończenia szkoły. Ich zdaniem wynika tak z art. 70b ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty w związku z § 11 ust. 1 i 2 rozporządzenia Rady Ministrów z 25 maja 1996 r. Stanowisko urzędów zakwestionował WSA.

Uznał, że przepisy kładą nacisk na ukończenie nauki zawodu i zdanie egzaminu, nie podając wiążącego terminu, kiedy trzeba do niego przystąpić. Ponadto słusznie zauważył, że może dojść do sytuacji, kiedy młodociany nie przystąpi szybko do egzaminu z przyczyn od siebie niezależnych. Wówczas pracodawca nie może ponosić ujemnych konsekwencji zdarzeń, które nie zależą ani od niego, ani od osoby, którą wykształcił.

Utraty dofinansowania nie należy się obawiać, gdy młodociany zda egzamin czeladniczy przed terminem. Wysokość finansowej pomocy będzie bowiem proporcjonalna do faktycznego okresu, przez jaki się kształcił.

Tak uznał [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie (wyrok z 12 czerwca 2008 r., III SA/Lu 130/08).[/b]

Rozpatrywał sprawę uczennicy, która przeszła przygotowanie zawodowe. Nauka zawodu określona w umowie miała trwać 24 miesiące i przypadała od 1 marca 2006 r. do 28 lutego 2008 r. Mimo to uczennica przystąpiła do egzaminu już 15 czerwca 2007 r. Zdała go przed Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Krakowie i 31 sierpnia 2007 r. otrzymała dyplom potwierdzający kwalifikacje w zawodzie kucharz małej gastronomii.

Zaraz po tym pracodawca złożył wniosek o wypłatę dofinansowania. Prezydent miasta odmówił jednak wypłaty, bo jego zdaniem pracodawca nie spełnił wszystkich warunków z art. 70b ustawy o systemie oświaty. Zarzucał, że szkolenie młodocianego trwało o pół roku krócej, bo zaledwie 18 miesięcy.

WSA uznał natomiast, że warunkiem uzyskania dofinansowania jest sprawowanie fachowej opieki nad młodocianym, potwierdzonej pozytywnym wynikiem egzaminu. Jego zdaniem rzeczywisty czas trwania umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego nie musi pokrywać się w pełni z okresem kształcenia zawodowego, szczególnie gdy uprawnienia zawodowe można uzyskać szybciej.

Zdarza się i tak, że w trakcie nauki młodociany zmienia pracodawcę. Wówczas dofinansowanie dzieli się proporcjonalnie między wszystkich szefów z poszczególnych okresów nauki, jeśli żaden z nich nie przyczynił się do rozwiązania umowy o przygotowanie zawodowe.

Ale ustawodawca stawia tu warunek: umowa o przygotowanie zawodowe musi być rozwiązana z przyczyn niezależnych od firmy, która zatrudnia młodocianego. Może to być np. zmiana miejsca zamieszkania młodej osoby lub to, że nie wypełnia ona obowiązków wynikających z umowy o przygotowanie zawodowe. W tym ostatnim wypadku wolno wręczyć dyscyplinarkę.

[ramka][b]Przykład[/b]

Przez pierwsze 11 miesięcy naukę młodocianego finansowała firma Complex. Ze względu na zmianę miejsca zamieszkania młodociany zakończył przygotowanie zawodowe w tej firmie i przez następne 25 miesięcy kontynuował je w innym zakładzie.

Gdy zdał egzamin czeladniczy, jego pracodawcy złożyli wniosek o wypłatę dofinansowania. Complex dostał 2469,06 zł za 11 miesięcy kształcenia (224,46 zł x 11 miesięcy). Natomiast drugi pracodawca otrzymał 5611,5 zł (224,44 zł x 25 miesięcy).

Gmina podzieliła dofinansowanie proporcjonalnie do okresów nauki w poszczególnych firmach.[/ramka]

Pracodawca, który w trakcie nauki przestaje kształcić młodocianego, powinien zorientować się, w której firmie przygotowanie zawodowe będzie on kontynuował.

Gdy straci kontakt z młodocianym, nie będzie wiedział, czy zdał on egzamin zawodowy. Będzie miał też trudności z uzyskaniem kopii potwierdzającego to dokumentu. Bez niego bowiem nie otrzyma finansowej pomocy.

[ramka][b]Przykład[/b]

W wyniku reorganizacji firmy pracodawca rozwiązał z młodocianym umowę o przygotowanie zawodowe. Zatrudnił go jednak inny zakład. Gdy młodociany miał zdawać egzamin, pierwszy pracodawca zaczął interesować się wypłatą dofinansowania. W gminie powiedziano mu, że dostanie je w wysokości proporcjonalnej do okresu zatrudnienia młodocianego, jeśli ustali, kto go teraz zatrudnia. Najważniejsze jednak będzie potwierdzenie, czy młodociany zdał egzamin czeladniczy.

Niestety, szef stracił z nim kontakt i nie miał tych informacji. Udał się do ZUS, aby tam ustalić miejsce zatrudnienia byłego pracownika. Urzędnik zasłonił się jednak ochroną danych osobowych. Nie miał racji. Wolno bowiem udostępnić dane osobowe, gdy:

– nie są potrzebne do zbioru danych,

– potrzeba ich posiadania jest uzasadniona w wiarygodny sposób,

– udostępnienie tych danych nie naruszy praw i wolności osób, których dotyczą.

Wynika tak z art. 29 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=220CDE6E5484FCED1132E12A3BB19BF8?id=166335]ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link].[/ramka]

WSA w Łodzi uznał, że przedsiębiorca dotrzyma trzymiesięcznego terminu, gdy przed jego upływem nada pismo na poczcie (wyrok z 1 lipca 2008 r., III SA/Łd 175/08). Oznacza to, że nie straci prawa do pieniędzy nawet wtedy, gdy poczta doręczy wniosek o jego wypłatę po terminie. Jedna ze spółek przez 24 miesiące kształciła pracownika na sprzedawcę, zatrudniając go na umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego. Pracownik zdał egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie 31 sierpnia 2007 r.

Termin na złożenie wniosku o wypłatę dofinansowania zaczął biec 1 września, a upływał 30 listopada 2007 r. Przedsiębiorca nadał wniosek o wypłatę dofinansowania 27 listopada, a do wójta wpłynął on 3 grudnia, czyli – jego zdaniem – o trzy dni na późno, przez co przepadło finansowe wsparcie. Pracodawca odwołał się do samorządowego kolegium odwoławczego, ale ono utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. Pracodawca zaskarżył ją do WSA w Łodzi.

Ten rozważał, czy termin na złożenie wniosku o dofinansowanie kształcenia młodocianego jest terminem materialnym, czy procesowym. Naruszenie terminu materialnego powoduje, że stosunek materialnoprawny nie może być nawiązany, nie ma zatem przedmiotu postępowania administracyjnego, postępowanie nie może być wszczęte, a wszczęte jako bezprzedmiotowe jest umarzane.

Natomiast przekroczenie terminu procesowego uzależnia skuteczność czynności procesowej od zachowania daty. WSA w Łodzi uznał, że trzymiesięczny termin określony w art. 70b ust. 7 ustawy o systemie oświaty jest terminem prawa materialnego. Oznacza to, że tylko w określonym czasie pracodawca szkolący młodocianego może wystąpić o dofinansowanie jego edukacji. Jeśli ten termin minie, traci możliwość złożenia takiego wniosku.

WSA orzekł, że skarżąca spółka zmieściła się w czasie, bo wniosek nadała pocztą 27 listopada, czyli trzy dni przed upływem terminu. Podkreślił, że pomoc finansowa dla zatrudniających młodocianych oznacza wyrównanie szans rynkowych dla tych pracodawców wobec konkurencji z innymi przyjmującymi wykwalifikowane osoby. Nie mogą więc jej tracić wskutek rozbieżnej interpretacji przepisów.

Warto też przytoczyć inny wyrok WSA, który potwierdza, że instruktora praktycznej nauki zawodu należy zatrudnić na etat. W przeciwnym razie nie dostaniemy dofinansowania kosztów kształcenia. Tak [b]uznał WSA w Olsztynie (II SA/Ol 128/09)[/b].

Kobieta prowadząca działalność gospodarczą nie otrzymała dofinansowania kosztów kształcenia młodocianego zatrudnionego na umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego w formie nauki zawodu, bo przygotowanie zawodowe uczennicy odbywało się pod nadzorem męża skarżącej, a ten nie był etatowym pracownikiem. Skarżąca wyjaśniła, że zawarła z nim umowę o współpracę dotyczącą przygotowania zawodowego uczniów.

Zaznaczyła, że jest ona akceptowana przez Cech Rzemiosł Różnych, Izbę Rzemieślniczą i Ochotniczy Hufiec Pracy, który od lat refunduje poniesione składki ZUS i wynagrodzenia uczniów. Wyjaśniła, że od wielu lat są z mężem przedsiębiorcami i prowadzą ten sam rodzaj działalności gospodarczej. Jednak nie zatrudniają się nawzajem, bo są współmałżonkami i w związku z tym współpracują ze sobą na podstawie umowy o współpracę.

W uzasadnieniu do wyroku czytamy, że „zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, przy czym w ust. 2 tego artykułu wskazano, że jeżeli pracownik spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, o których mowa w ust. 11 – dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca”.

Z przepisów tych wynika zatem, że zatrudnienie małżonka, z którym pozostaje się we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracuje przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej, ma jedynie ten skutek, że „dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca”, co do której ustawodawca ustalił odmienne niż w przypadku pracownika zasady naliczania i odprowadzania składek z tytułu ubezpieczenia społecznego, tj. takie same jak w przypadku przedsiębiorcy.

Okoliczności te świadczą o szczególnej pozycji „osoby współpracującej”, która na gruncie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych traktowana jest jako pracownik. Jednak przepisy te nie upoważniają do utożsamiania osoby o takim statusie z pracownikiem w rozumieniu art. 2 k.p. Zatem osoba współpracująca nie jest pracownikiem w rozumieniu kodeksu pracy.

Pamiętajmy też, że tytuł instruktora praktycznej nauki zawodu musi mieć osoba, która bezpośrednio zajmuje się w firmie kształceniem takich pracowników.

Nie zawsze więc wystarczy, że legitymuje się nim wyłącznie pracodawca. To następny wniosek płynący z [b]wyroku WSA w Gliwicach z 12 grudnia 2008 r. (IV SA/GI 426/08)[/b]. Skarżący przedsiębiorca nie otrzymał dofinansowania kosztów kształcenia młodocianego zatrudnionego na umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego w formie nauki zawodu.

Prezydent miasta a potem samorządowe kolegium odwoławcze odmówiło pomocy, bo osoba kształcąca młodocianych nie miała wymaganych do tego kwalifikacji. Instruktorzy praktycznej nauki zawodu niemający tytułu mistrza w zawodzie powinni mieć przygotowanie pedagogiczne lub ukończony kurs pedagogiczny i świadectwo dojrzałości technikum lub szkoły równorzędnej albo świadectwo ukończenia szkoły policealnej lub dyplom ukończenia szkoły pomaturalnej albo policealnej i tytuł zawodowy w zawodzie pokrewnym do zawodu, którego będą nauczać, oraz co najmniej trzyletni staż pracy w tym zawodzie.

Wynika tak z § 10 ust. 5 pkt 1[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=06A47D233FC26CAF6CC9AD8CB266A663?id=166436] rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z 1 lipca 2002 r. w sprawie praktycznej nauki zawodu (DzU nr 113, poz. 988 ze zm.)[/link]. W tym wypadku warunki te spełniał pracodawca, a nie osoba, pod której kierownictwem odbywało się przygotowanie zawodowe. Brakowało jej trzyletniej praktyki w danym zawodzie.

Stanowisko organu I i II instancji podzielił WSA w Gliwicach. Uznał, że kwalifikacje i wieloletnie doświadczenie pracodawcy nie mają żadnego znaczenia w kwestii wypłaty dofinansowania. Osobą wskazaną w umowie jako nadzorca kształcenia zawodowego, a tym samym będącą instruktorem praktycznej nauki zawodu był bowiem wyznaczony pracownik.

Sąd nie miał wątpliwości, że osoba prowadząca szkolenie powinna się legitymować odpowiednimi kwalifikacjami i mieć takie doświadczenie zawodowe, aby we właściwy sposób ukształtować zawodowo przyszłego rzemieślnika.

[b]USTAWA Z 7 WRZEŚNIA 1991 R. O SYSTEMIE OŚWIATY ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175841]DZU Z 2004 R. NR 256, POZ. 2572 ZE ZM.[/link]) – wyciąg[/b]

[srodtytul]Art. 70b. 1. Warunki przyznania dofinansowania[/srodtytul]

Pozostało 99% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów