Nowa płyta Lany del Rey. Tunel na tamten świat

Dziewiąty album Lany del Rey podbija listy przebojów na świecie.

Publikacja: 04.04.2023 03:00

Lana del Rey za dwa lata skończy 40 lat

Lana del Rey za dwa lata skończy 40 lat

Foto: Monica Schipper / GETTY IMAGES NORTH AMERICA

Kiedy debiutowała w 2010 r., a dwa lata później wydała „Born To Die”, pierwszą płytę nagraną dla dużej wytwórni, pisano o niej jak o wielkiej modowo-muzycznej kreacji w stylu retro, w klimacie gwiazd złotej epoki Hollywood – Lany Turner, której zawdzięcza pseudonim, z fryzurą i w sukni á la Rita Hayworth.

Wynosiła na piedestał i mitologizowała amerykańską popkulturę tworzoną, poczynając od lat 50. Serię jej przebojów rozpoczął „Video Games”, a potem wytykano jej, że karierę zawdzięcza ojcu – milionerowi Robowi Grantowi, znanemu z inwestycji w internecie. Sama rozpuszczała informacje o nadużywaniu alkoholu, gdy mieszkała w internacie. Potem szła pod prąd, krytykując feminizm, wreszcie zrezygnowała z kultu dla amerykańskiej przeszłości, który uznała za owoc mistyfikacji i chorobliwej amerykańskiej nostalgii. Pozostała jednak wierna melancholii i minimalizmowi w muzyce. Rytmiczne piosenki do tańca to nigdy nie był jej styl.

Tam, gdzie Clapton

Nie wiadomo, czy można wierzyć w historię powstania najnowszej płyty „Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd”, przypomina bowiem chwytliwe sztuczki agencji PR. Na Instagramie ukazały się filmy dokumentujące włamanie do samochodu gwiazdy, gdzie miał być plecak z komputerem, w nim zaś niedokończone nagrania i rękopis najnowszego tomiku.

Jeśli ktoś był przygnębiony tymi złymi wieściami – spieszę z informacją, że płyta ostatecznie nie tylko powstała, ale też już trafiła do sieci. W Wielkiej Brytanii Lana dołączyła do ekskluzywnego grona gwiazd, których już sześć albumów zadebiutowało na szczycie UK Charts. Wiadomo też, że wokalistka będzie gwiazdą najważniejszych festiwali – Glastonbury w Wielkiej Brytanii oraz Lollapalooza w Ameryce.

Czytaj więcej

Powrót gigantów rocka. Ozzy Osbourne i AC/DC zapowiadają koncerty

Zawsze miała szczęście do producentów, ale od 2019 r. pomaga szczęściu jeszcze bardziej, bo za jej sukcesami, poczynając od płyty „Norman Fucking Rockwell”, stoi Jack Antonoff. Wcześniej pomógł osiągnąć status amerykańskiej gwiazdy numer jeden Taylor Swift.

Uduchowioną tematykę albumu, poświęconego przemijaniu, życiu pozagrobowemu, stracie bliskich oraz nieszczęśliwej rodzinie – anonsuje „The Grants” z chórkiem Melodye Perry, Pattie Howard i Shikena Jones zaczerpniętym z filmu dokumentalnego „20 Feet from Stardom”. Kompozycję tytułową „Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd” (słynny album nagrał tam Eric Clapton) można odbierać na wiele sposobów: jako rzecz o owianym tajemnicą tunelu, który od wielu lat jest niedostępny, ale może też być on metaforą niedostępnej dla wszystkich drogi na „tamten świat”.

Chociaż Antonoff rozpoczął z Laną współpracę już cztery lata temu, dopiero teraz po raz pierwszy zaśpiewał w duecie ze swoją podopieczną w „Margaret”. Bohaterką piosenki jest ukochana Jacka. Można powiedzieć, że del Rey w szczególny sposób zachęciła zaprzyjaźnionego producenta do tego, by zaangażował się w nagranie: Lana od początku chciała zaśpiewać tę piosenkę na ślubie Jacka i Margaret.

„A&W” bynajmniej nie odnosi się do amerykańskiego piwa, a wiąże z pomysłem na stworzenie frywolnej, folkowej piosenki o seksualizowanej kobiecie, którą jest sama Lana. To jednocześnie mocny kontrast do „Judah Smith Interlude”, czyli kazania tyle charyzmatycznego, co histerycznego amerykańskiego pastora, grzmiącego o grzesznym życiu.

Na cmentarzu

Lana del Rey nie tylko nagrała kazanie na telefon, ale też w odzewie na nie – śmieje się. Father John Misty nie jest bynajmniej kolejnym pastorem podstępnie nagranym przez wokalistkę. To amerykański muzyk, który został zaproszony do udziału w „Let The Light In”. Jeśli wziąć pod uwagę minimalizm Lany – powstała piosenka wręcz żywiołowa.

Album ożywia też „Peppers” z udziałem raperki Tommy Genesis. Lana zsamplowała piosenkę młodszej koleżanki „Angeline” z linijką ostrzegającą: „ręce na kolana, jestem Angeline Jolie”. Zaś gospodyni płyty wspomina o słuchaniu Red Hot Chilli Peppers z chłopakiem, który zaraził ją Covid-19.

Nie wiadomo, czy to ten sam facet, z jakim Lana musiała się rozstać. Na pewno zdecydowała się na spektakularny gest: zainwestowała w jedyny billboard anonsujący płytę. Stanął akurat w mieście, gdzie mieszka zdrajca.

W melancholijnie śpiewnym „Paris, Texas” Lana wykorzystała motyw pianina z kompozycji „I Wanted To Leave” Briana Fennela. Historia zakończyła się wspólnymi występem w gmachu cmentarza Hollywood Forever. Pomysł w sam raz na płytę o przemijaniu.

Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd Universal Polska 2023 r.

Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd Universal Polska 2023 r.

Kiedy debiutowała w 2010 r., a dwa lata później wydała „Born To Die”, pierwszą płytę nagraną dla dużej wytwórni, pisano o niej jak o wielkiej modowo-muzycznej kreacji w stylu retro, w klimacie gwiazd złotej epoki Hollywood – Lany Turner, której zawdzięcza pseudonim, z fryzurą i w sukni á la Rita Hayworth.

Wynosiła na piedestał i mitologizowała amerykańską popkulturę tworzoną, poczynając od lat 50. Serię jej przebojów rozpoczął „Video Games”, a potem wytykano jej, że karierę zawdzięcza ojcu – milionerowi Robowi Grantowi, znanemu z inwestycji w internecie. Sama rozpuszczała informacje o nadużywaniu alkoholu, gdy mieszkała w internacie. Potem szła pod prąd, krytykując feminizm, wreszcie zrezygnowała z kultu dla amerykańskiej przeszłości, który uznała za owoc mistyfikacji i chorobliwej amerykańskiej nostalgii. Pozostała jednak wierna melancholii i minimalizmowi w muzyce. Rytmiczne piosenki do tańca to nigdy nie był jej styl.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Niebinarne Nemo z pomocą Polaków wygrywa Eurowizję
Muzyka popularna
Dym i oblężenie finału Eurowizji. Protesty antyizraelskie w Malmö
Muzyka popularna
Eurowizja 2024: Greta Thunberg protestowała, ale izraelska artystka wystąpi w finale
Muzyka popularna
W Opolu nie będzie politycznej cenzury. Robert Górski odpowiada za Kabareton
Muzyka popularna
Jan Ptaszyn Wróblewski: Odszedł król polskiego jazzu