Po raz kolejny tuż po Konkursie Chopinowskim koncern Deutsche Grammophon wypuszcza w świat płytę jego triumfatora. Tym razem ponoć rozmowy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina, który dysponuje prawami do konkursowych nagrań, trwały nieco dłużej, ale dla niemieckiej firmy ten album powinien być dobrym interesem.
Poprzedni z 2015 r. okazał się strzałem w dziesiątkę. W ojczyźnie zwycięzcy Seong-Jin Cho Koreańczycy ustawiali się w kolejkach przed sklepami, ta płyta podbiła w tym kraju listy przebojów, a na całym Dalekim Wschodzie po jego sukcesie sprzedaż płyt z muzyką klasyczną wrosła o 400 procent.