– Cieszymy się, że ktoś u góry o nas myśli. Czy mamy obawy? Każdy boi się konsekwencji nowych projektów. Ale skoro na całym świecie takie działania dają pozytywne skutki, to czemu w naszym rodzimym kraju ma być inaczej – komentuje Błażej Szaflik, prezes Carbon Studio.
Czytaj także: Rząd szykuje ulgę podatkową dla producentów patriotycznych gier
Diabeł w szczegółach
Rynek gier ma charakter globalny i rodzi się pytanie, czy ograniczanie się do lokalnej tematyki nie będzie barierą w sprzedaży na innych rynkach. Jednak nasi rozmówcy oceniają, że słowiańska kultura i historia jest bardzo bogata i bez trudu można tam znaleźć wątki narracyjne, które odpowiednio podane mogą stać się atrakcyjne dla graczy na całym świecie.
– Ciekawym przykładem osadzenia całkiem udanej gry w ważnym dla danego kraju okresie historycznym jest czeskie „Kingdom Come: Deliverance" , czyli gra tocząca się w czasach wojen husyckich – wskazuje Tomasz Grudziński, prezes firmy Artifex Mundi. Dodaje, że diabeł zawsze tkwi w szczegółach. By ulga zadziałała, musiałaby być przyznawana grze na etapie jej projektowania czy tworzenia, podobnie jak przyznaje się dofinansowanie produkcji filmów przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.