Reklamę zaskarżył sam zarząd Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy, który zajmuje sie regulacją branży reklamowej.

Zdaniem Komisji Etyki Rady Reklamy kampania pomyślana jako akcja uświadamiająca młode kobiety może sprawiać wrażenie, że szczepionka GSK zapewnia skuteczną ochronę przed tą chorobą. W rzeczywistości skutecznie leczy tylko najbardziej rozpowszechnione typy wirusa, w dodatku nie mogą jej stosować wszystkie kobiety, a tylko te, którym poleci to lekarz. Reklama nie prezentuje też wszystkich partnerów akcji, tylko jednego – GSK.

Reklama, która ukazała się w prasie dla kobiet, m.in. w magazynach „Claudia”, „Twój Styl” i w „Wysokich Obcasach” – cotygodniowym dodatku dla kobiet do „Gazety Wyborczej” – przedstawia z imienia i nazwiska kobietę, która chorowała na raka szyjki macicy. Pokazana na zdjęciu kobieta informuje, że choć chorowała na raka, dziś jest zdrowa i żyje, ale nie może już mieć dzieci. Przestrzega więc inne i zaznacza, że takim sytuacjom, jaka przytrafiła się jej, można zapobiegać, stosując szczepionkę. „Ciebie nie musi to spotkać, zaszczep siebie i swoją córkę” – apeluje.

Żeby kampania GSK nie łamała przepisów, specjaliści zdecydowali, że logo producenta szczepionki musi z niej zniknąć lub zostać uzupełnione o nazwy pozostałych partnerów akcji. Producent musi też usunąć fragment sugerujący, że preparat zapewnia skuteczną ochronę przed chorobą. W czerwcu Komisja Etyki Rady Reklamy uznała za zbyt drastyczną i odwołującą się do strachu reklamę szczepionki przeciw pneumokokom, produkowanej przez firmę Wyeth. Kampania przerażała historią umierającego, bo niezaszczepionego przeciw pneumokokom dziecka. Emisji reklamy zakazał też główny inspektor farmaceutyczny. Publikowanie kontrowersyjnych reklam, sprawiających wrażenie akcji społecznych, jest również ograniczane za granicą. Niedawno taki los spotkał kampanię firmy odzieżowej Nolita, prowadzoną we Włoszech. Przestrzegała przed anoreksją wielkimi tablicami reklamowymi ze zdjęciem przerażająco chudej Isabelle Caro, modelki chorującej na tę chorobę.