Możliwa reklamowa katastrofa

Prognozy dotyczące wydatków reklamowych wahają się od stabilizacji do wizji katastrofalnych

Publikacja: 26.02.2010 03:21

Możliwa reklamowa katastrofa

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Mimo że część ekspertów rynku mediowego prognozuje w tym roku małą stabilizację, firmy z sektora mediów – Agora i TVN – nie chcą podawać szacunków dotyczących całego rynku. Tłumaczą się, że sytuacja w branży reklamowej wciąż jest mało przejrzysta. TVN podał tylko, że spodziewa się w tym roku jednocyfrowego wzrostu wpływów z reklamy telewizyjnej i graficznej w Internecie, a Agora enigmatycznie zakomunikowała, że nie spodziewa się istotnej poprawy sytuacji.

Odpytani niedawno przez „Rz” analitycy z domów maklerskich Ipopema Securities, DM IDM SA, ING Securities oraz KBC Securities spodziewają się w tym roku zmian wartości rynku reklamowego na poziomie od -1 proc. do 3 proc. Zdaniem Jakuba Bierzyńskiego, prezesa Omnicom Media Group, może być dużo lepiej. – Kiedy rok temu przygotowywałem się do oszacowania rynku reklamy, przyjmowałem stosowaną dotychczas zasadę, że przy ok. 2 proc. wzroście PKB, rynek reklamy nie maleje i nie rośnie – mówił Bierzyński na konferencji Impactory.

W ubiegłym roku te korelacje wskaźników przestały się jednak sprawdzać. – Choć wbrew wszelkim przewidywaniom odnotowaliśmy wzrost PKB o 1,7 proc., rynek reklamy spadł o 11 – 15 proc. – uważa Bierzyński. Jak zaznacza, jego klienci cięli w ubiegłym roku wydatki na promocję, nawet gdy ich sprzedaż rosła. – Robili to, choć absolutnie nie mieli do tego podstaw. Zadziałała histeria i gwałtowna zmiana kursu euro, która w dominujących także na naszym rynku międzynarodowych koncernach powoduje gwałtowną potrzebę wprowadzania oszczę- dności, niestety, także na rynkach rozwijających się. Polski rynek reklamy padł ofiarą takiego korporacyjnego myślenia – mówi Bierzyński.

Dlatego jego zdaniem nie da się obecnie trafnie przewidzieć trendów na rynku reklamy, na który mogą mieć wpływ np. zła sytuacja w strefie euro i to, co dzieje się teraz w Grecji.

– Jeśli w Europie wydarzy się katastrofa, będzie to miało natychmiastowe skutki dla polskiego rynku reklamy, nawet,jeśli polska gospodarka będzie w tym czasie rosła – uważa Bierzyński.

Z szacunków Starlinka wynika, że w ubiegłym roku firmy wydały na reklamę 6,94 mld zł, o 11,4 proc. mniej niż rok wcześniej.

– W tym roku spodziewamy się, że rynek lekko się odbije, w granicach 3 – 4 proc., co wynika z obserwacji działań naszych klientów. Żyjemy teraz w bardzo enigmatycznej rzeczywistości, ale Polska wygląda nieźle. Nasz rozwój gospodarczy na tle Europy wygląda bardzo dobrze – mówi Lidia Kacprzycka, dyrektor generalna Starlinka.

Jacek Dzięcielak, prezes domu mediowego MPG, szacuje ubiegłoroczny spadek wydatków na reklamę na ok. 16 proc., ale mimo to w tym roku także spodziewa się wzrostu rynku reklamy w Polsce: o 3 – 5 proc. – Patrząc na to, co działo się w ubiegłym roku w Europie Zachodniej, w Polsce reklamodawcy zachowali dużą dozę rozsądku – uważa. – Na wielu rynkach europejskich mówi się dzisiaj, że kryzys przyjmie formę litery L – po spadku będzie dochodziło do powolnej stabilizacji. Nas czeka Euro 2012, a na większości rynków, na których odbywają się tak duże wydarzenia, pociągają one za sobą całe mechanizmy marketingowe. Nie spodziewałbym się jednak teraz dużego wzrostu – mówi Dzięcielak. Jego zdaniem firmy już powoli odmrażają budżety reklamowe, dzieje się tak np. w sektorze finansów, który ma za sobą trudny rok.

[ramka][srodtytul]Za oceanem firmy wydadzą więcej[/srodtytul]

Mocno dotknięty przez kryzys rynek reklamy w USA, który wyznacza trendy dla całego świata, wesprą w tym roku wpływy z reklam związanych z olimpiadą w Vancouver, mistrzostwami świata w piłce nożnej w RPA i politycznymi kampaniami reklamowymi powiązanymi z uzupełniającymi wyborami do Kongresu. Według banku inwestycyjnego Barclays Capital wpływy z reklam w 2010 roku mogą wynieść w Stanach Zjednoczonych 167,6 mld dol., o 3,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Według Magny wzrosną o 1,4 proc., do 164, 32 mld dol.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=m.lemanska@rp.pl]m.lemanska@rp.pl[/mail][/i]

Mimo że część ekspertów rynku mediowego prognozuje w tym roku małą stabilizację, firmy z sektora mediów – Agora i TVN – nie chcą podawać szacunków dotyczących całego rynku. Tłumaczą się, że sytuacja w branży reklamowej wciąż jest mało przejrzysta. TVN podał tylko, że spodziewa się w tym roku jednocyfrowego wzrostu wpływów z reklamy telewizyjnej i graficznej w Internecie, a Agora enigmatycznie zakomunikowała, że nie spodziewa się istotnej poprawy sytuacji.

Pozostało 89% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie