Mimo, że to czasem ryzykowna forma promocji (czego ostatnim popularnym przykładem była reklama jednego z producentów sprzętu fotograficznego, który reklamował się hasłem "...a pod wodą tyle się dzieje" w czasie powodzi. Nieszczęśliwie jego reklamy wyświetlały się przy informacjach na stronach www, które opisywały sytuację z zalanych terenów) reklama kontekstowa będzie coraz częściej wykorzystywana przez firmy.
Z badań przeprowadzonych przez sprzedającą takie reklamy sieć reklamową Adkontekst, a ogłoszonych przez Interactive Advertising Bureau Polska wynika, że wydatki na taką formę promocji zwiększy w tym roku w porównaniu z ubiegłym 55 proc. agencji marketingowych (w ubiegłym roku rynek takich reklam był w Polsce wart niecałe 90 mln zł) i 44 proc. klientów bezpośrednich (czyli firm kupujących takie reklamy bez pośredników w postaci domów mediowych). - Sieci kontekstowe pozwalają reklamodawcom skierować przekaz reklamowy do tych internautów, którzy są potencjalnymi klientami, ale z różnych przyczyn nie wpisali zapytania bezpośrednio do wyszukiwarki - komentuje Łukasz Duda, dyrektor sieci Adkontekst. Zaletą jest też cena takich reklam. Jak podaje Adkontekst, średnia cena za kliknięcie (tzw. CPC) w sieci kontekstowej może być nawet o połowę tańsze niż analogiczna stawka płacona wyszukiwarce.
Z badań wynika, że zdecydowana większość agencji i domów mediowych (70 proc.) w realizowanych kampaniach w sieciach kontekstowych wykorzystuje reklamę tekstową, graficzną oraz flaszową, a ponad 60 proc. kupuje reklamy intekstowe (czyli takie, które polegają na dołączaniu do poszczególnych wyrazów w tekście linków reklamowych powiązanych ze znaczeniem tego słowa).
- To dosyć ryzykowna forma reklamy - oceniał niedawno w rozmowie z "Rz" Jarosław Sosiński, group account director w biurze reklamy GG Network. Zwłaszcza początki takich form reklamy były różne, bo mechanizmy płatały figle (mogły np. do tekstu o pożarze podrzucić reklamę podpałki do grilla). Dziś firmy są już spokojniejsze, bo większość systemów kontekstowych jest dość też dobrze zabezpieczona przed emisją reklam na stronach z tzw. wrażliwym kontentem, (np. artykuły o katastrofach czy klęskach żywiołowych). Wydawca może też wykluczyć emisję reklam na stronach z wybranymi artykułami w ramach swojego serwisu, które traktują o takich tematach.