Reklama

Hackerzy zaatakowali Nintendo

W piątek Sony, dziś Nintendo. Japoński gigant interaktywnej rozrywki informuje, że doszło do cyberataku na jego serwery, ale przestępcy nie wykradli danych

Publikacja: 05.06.2011 13:53

Hackerzy zaatakowali Nintendo

Foto: copyright PhotoXpress.com

W porównaniu z ostatnimi zmasowanymi atakami na Sony oraz dostawców poczty elektronicznej, włamanie do Nintendo wydaje się małym incydentem. Jak informują przedstawiciele firmy, wprawdzie hakerom udało się obejść zabezpieczenia amerykańskich serwerów, które obsługują klientów w Stanach Zjednoczonych, ale nie wyciekły żadne dane dotyczące firmy, czy użytkowników. Mimo to atak na kolejnego  giganta przemysłu gier rodzi pytanie o bezpieczeństwo i ochronę przed zakusami cybernetycznych przestępców.

Grupa hakerska o nazwie LulzSecurity, która twierdzi, że jest odpowiedzialna za piątkowy atak na Sony, opublikowała w Internecie plik konfiguracyjny, który został rzekomo ukradziony przez jej członków z serwera Nintendo.

Rzecznik Nintendo, Ken Toyoda potwierdził, że faktycznie doszło do włamania do serwera amerykańskiego jednak dane, które zostały wykadzone nie są zagrożeniem ani dla firmy, ani dla jej klientów.

Grupa LulzSecurity po ataku opublikowała na swoim Twitterze informację, że nie chodziło i m o uderzenie w Nientendo, ale pokazanie firmie luk w jej systemie bezpieczeństwa.

To już kolejny z serii cyberataków, które zostały przeprowadzone od kwietnia. Ich ofiarami padły firmy takie jak Google, Lockeed Martin, Sony czy Yahoo.

Reklama
Reklama

Dwa dni temu  Sony po raz kolejny zostało zaatakowane zaraz po tym jak udało się przywrócić do życia usługę PS Store po wcześniejszym gigantycznym włamaniu, w wyniku którego wyciekły dane kilkudziesięciu milionów użytkowników. Tym razem ofiarą cyber-włamywaczy padła strona SonyPictures.com, z której wykradziono dane miliona klientów.  Za atakiem stoi grupa "LulzSecurity". Na potwierdzenie swojego dokonania w sieci wymiany plików p2p - torrent - LulzSec umieściło plik RAR z losowym wycinkiem z bazy zawierającym 50 tysięcy adresów e-mail razem z hasłami do kont.

Celem jaki sobie oni postawili było ośmieszenie, po raz kolejny, Sony i wygląda na to, że im się ta sztuka powiodła.

W ubiegłym tygodniu ofiarą ataków padł Gmail. Podobne próby przejęcia kontroli nad pocztą elektroniczną dotknęły użytkowników usług Hotmail  i Yahoo. Ofiary nie były wybierane losowo. Próbowano wyłudzić hasła urzędników amerykańskiej administracji, polityków i dziennikarzy. Hotmail, Gmail i Yahoo to trzy najpopularniejsze na świecie serwisy oferujące bezpłatny dostęp do poczty elektronicznej.

W porównaniu z ostatnimi zmasowanymi atakami na Sony oraz dostawców poczty elektronicznej, włamanie do Nintendo wydaje się małym incydentem. Jak informują przedstawiciele firmy, wprawdzie hakerom udało się obejść zabezpieczenia amerykańskich serwerów, które obsługują klientów w Stanach Zjednoczonych, ale nie wyciekły żadne dane dotyczące firmy, czy użytkowników. Mimo to atak na kolejnego  giganta przemysłu gier rodzi pytanie o bezpieczeństwo i ochronę przed zakusami cybernetycznych przestępców.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Media
„Rzeczpospolita” i „The New York Times” razem w nowej ofercie subskrypcyjnej
Media
Prawnik dzieci Zygmunta Solorza o sporze o sukcesję: do ugody wystarczy dobra wola
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Reklama
Reklama