Obecnie Polacy dość chętnie uczą się nowych technologii. Z danych Orange wynika, że co dziesiąty z nas uważa się wręcz za pasjonata innowacji (tylko 5 proc. postrzega je jako niezrozumiałe i nie jest nimi zainteresowane). Prawie połowa badanych widzi w technologii szansę na rozwój.
Rewolucji nie da się zatrzymać
Kolejnym technologicznym przełomem stały się urządzenia mobilne. Wystarczy spojrzeć na statystyki: w 2005 r. 80 proc. gospodarstw domowych w naszym kraju miało telefon stacjonarny. W 2015 r. z telefonów – ale już komórkowych – korzystało niemal 90 proc. Polaków. Jednak według najnowszego raportu Ericsson Consumer Lab interfejsy głosowe, sztuczna inteligencja i rzeczywistość rozszerzona zakończą popularność smartfonów i tabletów. Do 2021 r. urządzenia z ekranami dotykowymi znikną z rynku, a zastąpią je sprzęty oparte na sztucznej inteligencji i chmurze.
Michael Björn, szef działu badań Ericssona, przekonuje, że niektóre z trendów mogą wydawać się dziś futurystyczne. – Jednak zainteresowanie konsumentów nowymi sposobami interakcji, takimi jak sztuczna inteligencja, wirtualna rzeczywistość oraz osadzanie internetu w naszych własnych ciałach czy w przedmiotach, które posiadamy w domu, jest coraz większe. To oznacza, że w niedługim czasie możemy się spodziewać pojawienia nowych kategorii produktów konsumenckich – tłumaczy.
Analizy wskazują, że zyskiwać na znaczeniu będą druk 3D, nanotechnologia, robotyka oraz tzw. Augmented Reality, czyli technologiami rzeczywistości rozszerzonej. Dzięki rozwojowi tej ostatniej systemy obrazowania w zakresie 360 stopni, hełmy i okulary mają stać się fundamentem przemysłu rozrywkowego (dzięki temu widz m.in. będzie miał możliwość oglądania meczu piłkarskiego z dowolnego kąta i miejsca, w tym także z poziomu murawy). Technologie całkowicie zmienią logistykę, handel detaliczny czy relacje międzyludzkie. Jak wyjaśnia Björn, postępowi w tym zakresie towarzyszyć będzie transformacja wielu branż. Rewolucji nie da się zatrzymać, bo innowacje technologiczne są niezbędne dla dalszego rozwoju światowej gospodarki – podaje Światowa Organizacja Własności Intelektualnej.
Smartfon może być tabletem
Wiele koncernów na świecie pochyla się nad technologią, która pokona jedną z głównych barier dalszego rozwoju urządzeń mobilnych, którą są małe i sztywne wyświetlacze. Alternatywą mają być giętkie ekrany – to rozwiązanie, które pozwoli nam w przyszłości np. zawinąć smartfona na nadgarstku czy złożyć go do mniejszych rozmiarów, by wygodnie schować do kieszeni. Właśnie nad takim udogodnieniem pracują teraz inżynierowie Samsunga. Koreańska firma opatentowała w tym roku innowacyjne rozwiązanie – smartfon z rozkładanym ekranem do rozmiarów pełnowymiarowego tabletu. Projekt o nazwie Project Valley jest już całkiem zaawansowany. Koncern niedawno zadeklarował, iż chciałby wprowadzić tego typu rozwiązanie do sprzedaży już w 2016 r. Według plotek urządzenie Project Valley ma posiadać takie same podzespoły jak Samsung Galaxy S6 Edge+ oraz Galaxy Note 5.
Kierowca jest niepotrzebny
Samodzielnie poruszające się po ulicach samochody to przyszłość transportu – i to bliższa niż dalsza. Rozwiązanie takie testuje już Google. Własne próby z autonomicznymi autami prowadzą już kolejne firmy. Wśród nich m.in. koncerny motoryzacyjne, np. GM, Ford, Toyota, a także liderzy innowacji: Tesla, Samsung, Apple, Uber i Intel. Ten ostatni opatentował właśnie swój własny koncept pojazdu bez kierowcy. Za kierownicą zastąpić ma go tzw. adaptujący się do warunków lokalnych skomputeryzowany asystent, rozpoznający przechodniów, inne pojazdy, znaki drogowe i sygnalizację świetlną. Technologia ta ma jednak przeciwników. David Mindell, naukowiec z Massachusetts Institute of Technology, ostrzega, że roboty mają problemy w ekstremalnych sytuacjach, co dyskredytuje je jako kierowców. Tysiące bezpiecznie przejechanych podczas testów przez Google Car kilometrów wydają się przeczyć temu twierdzeniu.