Aż 67 proc. czytelników e-booków w Polsce przyznaje, że korzysta z bezpłatnych wersji (czyli czyta głównie klasykę literatury, a nie nowości). Jednocześnie 55 proc. deklaruje, że książki kupuje. Tak wynika z badania firmy ARC Rynek i Opinia przeprowadzonego na 1,1 tys. osób, które w ciągu ostatniego roku przeczytały przynajmniej trzy książki.
Badani mówili też o największych zaletach e-booków. Wybawiają z problemu noszenia codziennie ciężkich papierowych książek – tak uważa 43 proc. czytających. Sięgamy po nie, kiedy zachęcą nas znajomi – to inspiracja dla 36 proc. czytelników. Prawie tak samo ważne są atrakcyjne ceny e-książek, które często są niższe niż ceny papierowych wydań – wskazuje na nie 30 proc. czytelników.
W biurze i tramwaju
Najczęściej e-booki czytujemy w środkach transportu i podczas wyjazdów, a także... w pracy.
Choć elektroniczne książki mają tyle zalet, wciąż pozostają w Polsce małym kawałkiem wydawniczego tortu. – USA są jedynym państwem, w którym elektroniczne książki mają spory udział w rynku, być może z uwagi na popularność Kindle'a. U nas ten udział będzie się nadal utrzymywał na poziomie 2–3 proc., a przy takim jego poziomie nawet szybki wzrost tej części rynku szybko sytuacji nie zmieni – mówił „Rzeczpospolitej" Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki.
W badaniu, jakie ARC Rynek i Opinia przeprowadziło na zlecenie księgarni Virtualo, za główną przeszkodę w czytaniu e-booków czytelnicy uważają to, że oznaczają one brak kontaktu z papierem (wskazuje na to aż 59 proc. przepytanych osób). Co drugi ankietowany twierdzi, że brakuje mu w e-booku „zapachu książki".