Urząd Komunikacji Elektronicznej potwierdził wczoraj to, o czym „Rz” pisała w ubiegłym tygodniu. UKE połączy przetarg na komórkowe częstotliwości z zakresu 2,6 GHz z bardziej interesującymi dla operatorów telekomunikacyjnych kanałami w niższych zakresach 790 – 862 MHz, obecnie kontrolowanych przez wojsko. Będą więc jeszcze jedne konsultacje ze środowiskiem i nowa dokumentacja przetargowa.
– Myślę, że realny termin ogłoszenia przetargu to IV kwartał tego roku, ale jego rozstrzygnięcie nastąpiłoby już w 2011 roku – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. – To, jak będzie wyglądał harmonogram przygotowań do przetargu, w pewnym sensie ustali decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej, z którym prowadzimy rozmowy w sprawie wcześniejszego udostępnienia częstotliwości z zakresu 790 – 862 MHz – tłumaczy. Według niej rozmowy te powinny się zakończyć w tym tygodniu. Dotyczą one podpisania aneksu do porozumienia MON i UKE sprzed kilku lat.
– W dokumentacji przetargowej nie są potrzebne gigantyczne zmiany – mówi. – Trzeba w niej będzie uwzględnić nowe częstotliwości i harmonogram ich udostępniania, bo nie wszystkie zostaną przekazane od razu. Sądzę, że będzie się to działo w odstępach rocznych. Jestem też skłonna przystać na część postulatów zgłoszonych przez operatorów – zapowiada.
Chodzi o uwagi dotyczące procentowego pokrycia kraju siecią oraz tempa jej rozbudowy. Operatorom nie podobało się, że są zmuszani do szybkiej budowy sieci w niesprawdzonej technologii.
– Albo przesuniemy do przodu wymagany start rozbudowy sieci lub w ogóle zrezygnujemy z określenia tej daty. Wierzę, że operator, który zainwestuje w częstotliwości i będzie ponosił koszty jej przechowywania, będzie chciał też zacząć z niej korzystać tak szybko, jak szybko pojawią odpowiednie rozwiązania technologiczne – mówi Streżynska.