Amerykanie chętnie odwiedzali w mijającym roku kina i multipleksy. Według najnowszych szacunków serwisu Hollywood.com przychody ze sprzedaży biletów przekroczyły przed świętami 10,2 miliarda dolarów.
23 mld dol.
- wyniosą w 2013 r. przychody przemysłu filmowego na świecie z dystrybucji kinowej – wg prognozy Rentrak. To o 3 proc. więcej niż w 2011 r.
W ostatnich dniach roku, kiedy w kinach jest szczególnie tłoczno, na ekrany wchodzą dwie produkcje, które powinny być kasowymi hitami: musical „Les Misérables" (Nędznicy) oraz spagetti western Quentina Tarantino „Django Unchained", które powinny wywindować końcowe dochody Hollywood w 2012 roku do 10,8 mld dol. – Jeśli te filmy nie przyniosą niższych dochodów niż nasze prognozy, powinniśmy skończyć rok mocnym akordem – uważa Paul Dergarabedian, szef Hollywood.com. – To był rok wielkiego powrotu – dodaje. Jeszcze kilka miesięcy temu niewiele zapowiadało, że wyniki finansowe kin okażą się tak dobre. W miesiącach letnich, zwłaszcza w sierpniu i we wrześniu, frekwencja w kinach była niższa od oczekiwań.
Kino wraca do łask
Poprzedni rekord ustanowiony w 2009 roku wynosił 10,6 miliarda dol. Co prawda tegoroczny wynik po uwzględnieniu wskaźnika inflacji będzie wciąż niższy niż trzy lata temu, ale przemysł filmowy cieszy przede wzrost sprzedaży samych biletów, aż o 6 proc. w porównaniu z 2011 rokiem. Do tej pory sprzedano ich w tym roku 1,3 miliarda biletów, a do końca roku liczba ta przekroczy 1,36 miliarda, co oznacza, że statystyczny Amerykanin, licząc od niemowlęcia po stulatka, odwiedził w mijającym roku kino co najmniej trzykrotnie. Ciągle jeszcze jednak daleko do rekordu stulecia z 2002 roku, w którym sprzedano w USA 1,6 miliarda biletów. Jednak od 2009 roku kina odwiedzało coraz mniej osób i w 2011 roku frekwencja osiągnęła najniższy od 1995 roku poziom – 1,29 miliarda sprzedanych biletów. Rekordy wszech czasów padały w USA w latach 30. i 40. ubiegłego stulecia, kiedy nie znano jeszcze telewizji. Wówczas sprzedawano rocznie nawet 4 miliardy biletów. W ostatnich latach Hollywood i właściciele kin musieli sobie kompensować spadek frekwencji podwyżkami cen biletów. Także w mijającym roku średni koszt wizyty w kinie wzrósł z 7,50 USD od 7,94 USD. Przyczyniła się do tego rosnąca popularność filmów w formacie 3D oraz wyświetlanych na wielkich ekranach (IMAX), za których obejrzenie pobierane są dodatkowe opłaty.