Gry wideo coraz częściej nie ograniczają się do jednego lub kilku uczestników biorących w nich udział – oglądane są przez kibiców. Dlatego wielu ogłoszeniodawców chce promować się m.in. za pośrednictwem platformy Twitch, która kibicowanie umożliwia.
O Twitcha walczył także Google. Na początku roku po Wall Street krążyła plotka, że należący do tej spółki YouTube chce przejąć Twitcha za ponad miliard dolarów. W przypadkach obu ofert – Amazonu i Google – proponowane sumy znacznie przekraczały wartość spółki.
Dla Amazonu Twitch może być nie tylko źródłem dodatkowych dochodów z reklam, ale także narzędziem marketingowym dla produktów. Liczba oglądających za pośrednictwem tego serwisu grę przyjaciół lub turniejowe boje najlepszych zawodników idzie w miliony. „Oglądanie gier wideo jest globalnym fenomenem, a Twitch zbudował platformę, która gromadzi dziesiątki milionów ludzi, którzy każdego miesiąca spędzają miliardy minut na oglądaniu gier" – napisał w oświadczeniu dyrektor i założyciel Amazon Jeff Bezos.
Dla Twicha fuzja oznacza pozyskanie kapitału na rozwój. „Bedąc częścią Amazonu będziemy lepiej służyć społeczności naszych użytkowników. Da to nam możliwość rozszerzania naszych usług dużo szybciej, niż gdybyśmy pozostawali niezależni" – napisał szef Twitcha Emmett Shear. Na blogu spółki stwierdził, że zdecydowano się wybrać ofertę Amazona, gdyż ten partner był w stanie przedstawić Twichowi wizję długofalowego rozwoju i „podzielia nasze wartości". Shear zapewniał, że serwis utrzyma swoje biuro, praco-wników, markę oraz autonomię działania. – Dzięki zapleczu Amazonu dostarczymy Wam jeszcze lepszy serwis – obiecywał Shear.
Twitch został założony w 2011 r. i bardzo szybko wszedł na rynek gier wideo. Teraz korzysta z niego miesięcznie 55 milionów użytkowników. Według badań spółki Sandvine, w marcu br. Twitch generował 1,35 proc. przepływu danych w internecie. To więcej niż większość kanałów telewizyjnych dostępnych w wersji online, np. HBO GO.