Użyteczna erotyka. Salvador Dalí, część II

Z pozoru niewiele łączy te dwa obrazy. Oba jednak są odpowiedzią na seksualne fantazje nie tylko katalońskiego artysty, ale też człowieka w ogóle.

Publikacja: 14.07.2022 21:00

„Kuszenie św. Antoniego”

„Kuszenie św. Antoniego”

Foto: los angeles county museum of art

W pierwszej części opowieści poświęconej Salvadorowi Dalemu („Rzecz o Historii”, wydanie z 1 lipca 2022 r.) skupiłam swą uwagę na Gali – żonie i muzie katalońskiego artysty. To ona bowiem wydobyła z Dalego jego geniusz, przede wszystkim zaś zadbała o rozpoznawalność i popularność wśród koneserów sztuki, zwłaszcza tzw. sztuki użytkowej. Zdołała przekonać Dalego, że jego surrealistyczne wizje można przekuć w finansowy sukces. Wystarczyło tylko, by zaczął projektować przedmioty codziennego użytku. Jego przygodę z designem ugruntował pomysł przekształcenia ust w zmysłową sofę…

Usta Mae West

Obraz „Twarz Mae West, która może być używana jako surrealistyczne mieszkanie” powstał w 1934 r., gdy West – amerykańska aktorka filmowa i teatralna – osiągnęła szczyt popularności. Była wówczas najlepiej opłacaną gwiazdą w Stanach, zarabiała nawet więcej niż Marlene Dietrich i Charlie Chaplin! I to ją właśnie Dalí postanowił namalować. Z jednej strony „uprzedmiotowił” tę znaną ze swobodnego stylu życia kobietę, przełamującą w swych rolach różne obyczajowe tabu, z drugiej zaś podkreślił jej zmysłowość i – nomen omen – bogate wnętrze.

„Twarz Mae West…”

„Twarz Mae West…”

ART INSTITUTE OF CHICAGO

Spójrzmy bowiem na to dzieło. Oto zamiast zwykłego portretu (niemniej całość na pierwszy rzut oka składa się na rozpoznawalny wizerunek gwiazdy) widzimy trójwymiarowe wnętrze: z głębi holu, stąpając po podbródku w kształcie schodków, wkraczamy do „surrealistycznego mieszkania” (czyli twarzy Mae West), które dodatkowo kojarzy się z weneckimi maskami. Ową twarz Dalí uformował z fantazyjnie upiętych kotar (włosy) z chwostami (niczym bogato zdobione kolczyki), symetrycznie rozmieszczonych dwóch krajobrazów (oczy), nosa zwieńczonego zegarem, a nade wszystko czerwonej sofy w kształcie ust... Wkrótce Dalí odtworzył swój pomysł z obrazu i osobiście uformował kształt mebla. Mimo że artysta wyprodukował tylko pięć egzemplarzy sofy, jego projekt zdobył ogromną popularność.

Psychoanaliza Freuda

Nie zapominajmy jednak, że Salvador Dalí nieustannie poszukiwał nowych źródeł inspiracji. Podobnie jak inni surrealiści odwoływał się do freudowskiej metody analizy snów. Na stronie fineartexpress.pl, w tekście poświęconym Dalemu możemy przeczytać: „Artysta łączy historię świętego Antoniego Pustelnika, egipskiego ascety, który kuszony był na pustyni przez demony (ukazujące się mu w postaci nagich kobiet i potworów), właśnie z teorią psychoanalizy Zygmunta Freuda, w szczególności z seksualnym wyjaśnianiem symboli pojawiających się w snach”.

Obraz „Kuszenie św. Antoniego” (obecnie w zasobach Musées Royaux des Beaux-Arts de Belguique w  Brukseli) powstał w roku 1946, a zatem jeszcze w tzw. okresie amerykańskim twórczości Dalego. Notabene był to najbardziej płodny czas w zawodowym życiu artysty.

Na płótnie o wymiarach 89,7 x 119,5 cm w lewym dolnym rogu widzimy nagą postać św. Antoniego, który drewnianym krucyfiksem stara się obronić przed dręczącymi go pokusami. Stający dęba monstrualny koń to symbol silnej erekcji, seksualnego podniecenia wywołanego wizją nagiej kobiety ukazującej swe wdzięki na złotym pucharze ustawionym na grzbiecie słonia. Co ciekawe, na średniowiecznych obrazach słonie pojawiały się jako kroczące machiny wojenne, dźwigające na swych grzbietach wieże wypełnione rycerzami gotowymi do walki. Święty Antoni Dalego musi pokonać całą grupę słoni – z charakterystycznymi dla katalońskiego artysty pajęczymi, surrealistycznie wydłużonymi kończynami – a każdy z nich dźwiga wieże będące kolejnymi stadiami kuszenia. Jeden ze słoni ma na swych barkach całą katedrę, a choć architektonicznie przypomina ona katolickie bazyliki, to jej wnętrze wypełnia kobiecy akt... Możemy zatem dostrzec w tym obrazie niezaspokojony popęd płciowy, seksualne fantazje i dominujące w męskiej wyobraźni wizerunki nagich kobiet.

Czytaj więcej

„Galarina”. Salvador Dalí, cz. I

Tu dotykamy delikatnej kwestii. Czy Salvador Dalí był impotentem, jak chcą jedni, czy mężczyzną o homoseksualnych skłonnościach, który związał się z dominującą kobietą dbającą o jego codzienność? W każdym razie Gala nie była Dalemu wierna, a mimo to artysta uczynił wszystko, by „uświęcić” ten związek sakramentem małżeństwa. Choć pochodził z katolickiej rodziny, to sam przez lata pozostawał z dala od Kościoła. A jednak gdy wrócili z Galą do Europy, zaczął malować obrazy przepełnione mistycyzmem i religijną tematyką.

Od „Madonny z Port Lligat” po Castillo de Púbol

Aby uzyskać poparcie Kościoła, Dalí namalował Galę jako „Madonnę z Port Lligat” (1949), a ponadto „Chrystusa świętego Jana od Krzyża” (1951), „Ukrzyżowanie” (z 1954 r., zwane też „Corpus hypercubus”, gdzie ponownie w roli Maryi pojawia się Gala) oraz „Ostatnią wieczerzę” (1955). Poza tym wziął udział w audiencji u papieża i publicznie opowiadał o wpływie mistyków na malarstwo. Wszystko to stało się preludium do ślubu kościelnego zawartego przez Dalego i Galę w 1958 r.

W opracowaniu Sylwii Zientek (niezlasztuka.net) czytamy: „Lata 60. stanowią ciężki okres w życiu Gali. Podczas gdy ona starzeje się i traci swoje naturalne atuty, Dalí czerpie korzyści ze sławy i bogactwa. Otoczony dziwnymi osobami, żyje, urządzając ekstrawaganckie przyjęcia, od których jego żona zaczyna stronić. Towarzystwo otaczające sławnego męża szydzi z Gali i wyklucza ze swojego grona. Dalí jest wciąż od niej całkowicie zależny (nigdy nie ma nawet przy sobie gotówki, bo Gala mu tego zabrania), jednak żona nie jest mu już potrzebna tak bardzo jak kiedyś. Mimo to mistrz deklaruje (zwłaszcza w prasie) wielkie przywiązanie, wdzięczność i miłość do żony”.

W tym czasie Gala trwoni majątek na kochanków i uzależnia się od hazardu. W 1963 r. w Nowym Jorku poznaje 20-letniego Williama Rothleina, wówczas narkomana, z którego chce uczynić gwiazdę kina… Ponieważ się to nie udaje, Gala wraca do Dalego. Tyle że wykreowany przez nią geniusz pędzla nie tworzy już tak wybitnych dzieł, ma bowiem początki choroby Parkinsona. „Sława ekscentryka i popkulturowego idola nie przynosi zysków będących w stanie pokryć ogromne koszty życia, jakie prowadzi małżeństwo Dalí. Aby zapewnić sobie stały dopływ gotówki, Dalí zostaje przekonany przez żonę do występu w reklamie płynu na dolegliwości żołądka. Godzi się też na wypuszczenie serii litografii i pocztówek. Podpisuje również in blanco 35 tys. kartek papieru, na których anonimowi artyści rysują cokolwiek, co sprzedawane jest jako prace mistrza. Podobno Gala wynajmuje też fałszerza obrazów, który kończy ledwo rozpoczęte płótna Dalego” (cyt. jak wyżej).

Małżonkowie coraz bardziej oddalają się od siebie. Dalí otacza się ekstrawaganckimi muzami, a dobiegająca osiemdziesiątki Gala popada w dewocję w kupionym dla niej przez Dalego zamku w Púbol (obecnie mieści się tam muzeum). Przypomina sobie, że urodziła się w prawosławnej Rosji – pokoje zamku zapełnia ikonami, przy których oddaje się modlitwom. Ale też ostatni raz ulega fascynacji młodym mężczyzną, Jeffem Fenholtem, wówczas gwiazdą broadwayowskiego hitu „Jesus Christ Superstar”. Niestety, Galę opuściło zdrowie: po złamaniu stawu biodrowego zmarła 10 czerwca 1982 r. Pojawiły się wówczas plotki, że to zazdrosny Dalí zepchnął żonę ze schodów… Choć Gala lekką ręką rozdawała cenne prezenty swym wielbicielom, to jednak cały swój majątek zapisała Dalemu.

Artysta już wcześniej skupił się na stworzeniu własnego „pomnika za życia”. W 1974 r. Dalí otworzył zaprojektowane przez siebie muzeum – Teatro Museo Dalí w rodzinnym mieście Figueres. Gmach został urządzony na ruinach teatru zbombardowanego podczas hiszpańskiej wojny domowej. Obok obrazów i instalacji Dalego w muzeum znajdują się dzieła jego przyjaciół, m.in. Ernsta Fuchsa, Arna Brekera czy Antoniego Pitxota. Tam również przechowywane są prochy Dalego, który zmarł 23 stycznia 1989 r.

W pierwszej części opowieści poświęconej Salvadorowi Dalemu („Rzecz o Historii”, wydanie z 1 lipca 2022 r.) skupiłam swą uwagę na Gali – żonie i muzie katalońskiego artysty. To ona bowiem wydobyła z Dalego jego geniusz, przede wszystkim zaś zadbała o rozpoznawalność i popularność wśród koneserów sztuki, zwłaszcza tzw. sztuki użytkowej. Zdołała przekonać Dalego, że jego surrealistyczne wizje można przekuć w finansowy sukces. Wystarczyło tylko, by zaczął projektować przedmioty codziennego użytku. Jego przygodę z designem ugruntował pomysł przekształcenia ust w zmysłową sofę…

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Malarstwo
Jego krzyż szokował. Caspar David Friedrich, drugi niemiecki malarz po Dürerze
Malarstwo
Wielka retrospektywa Roya Lichtensteina. Dzieła z Myszką Miki i Kaczorem Donaldem
Malarstwo
„Polski” Vincent van Gogh i plany przebadania następnych dzieł z kolekcji Porczyńskich
Malarstwo
Jan Matejko, jakiego nie znamy, na Zamku Królewskim w Warszawie
Malarstwo
Wilhelm Sasnal w Amsterdamie i szalony świat Roberta Walsera