W Muzeum Narodowym w Warszawie zgromadzono aż pół tysiąca dzieł artysty – obrazy, rysunki, pastele, fotografie z MNW i wielu innych muzeów w Polsce oraz wyjątkowo dużo rzadko oglądanych dzieł z kolekcji prywatnych. A także materiały wideo i archiwalia, przybliżające życie i twórczość Witkacego.
Kompozycje astronomiczne
Mogłoby się wydawać, że o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu (1885–1939), jednym z największych twórców XX wieku, powiedziano już niemal wszystko. A jednak wystawa „Witkacy. Sejsmograf epoki przyspieszenia” jest niespodzianką. Wizualnie efektowną i zaskakującą świeżym spojrzeniem, nowym odczytaniem dorobku Witkacego.
Kuratorzy Zofia Machnicka i Paweł Polit zastąpili tradycyjną narrację chronologiczną przeglądem ikonicznych tematów i ich przedstawieniem w kontekście XX wieku i współczesności. Wystawę zbudowali wokół ośmiu tematów. Kluczem do tej koncepcji stała się dla nich filozofia Witkacego. Stąd wzięli pomysł, żeby narrację rozpocząć z perspektywy kosmicznej, a potem przejść do problemów „istnienia poszczególnego”, a więc doświadczeń człowieka i artysty w życiu i sztuce.
Pierwszą część wystawy „Kosmologie” wypełnili przede wszystkim obrazami z cyklu „Kompozycje astronomiczne”, które Witkacy zaczął malować w latach 1917–1918 w Petersburgu, gdzie stacjonował jako oficer armii rosyjskiej, bo chciał uczestniczyć w działaniach I wojny.
Miał już wtedy za sobą udział w jednej z najkrwawszych bitew armii rosyjskiej i niemieckiej koło Witonieża w Ukrainie, w której został ciężko ranny. Przechodząc rekonwalescencję w Petersburgu, był świadkiem rewolucyjnych wydarzeń. Poza frontem mógł jednak także malować. W powstałych wtedy kompozycjach przywoływał gwiazdozbiory, znaki zodiaku i inspiracje z odwiedzin obserwatorium astronomicznego.