Po raz pierwszy w Polsce mamy okazję oglądać rozległą panoramę sztuki dwóch dekad - lat 50. i 60. w Japonii, które o odegrały przełomową rolę w kształtowaniu w tym kraju awangardowych nurtów.
Zaprojektowana z rozmachem wystawa „Między kolektywizmem a indywidualizmem — awangarda japońska w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku” prezentuje malarstwo, happeningi i performanse, zarejestrowane na filmach, instalacje, obiekty, fotografie, grafikę, rysunki.
To efekt trzyletniej kuratorskiej pracy Marii Brewińskiej, która dokonała wyboru ponad 120 prac, pochodzących z wielu miejsc w, m.in. Takamatsu Art Museum, National Museum of Modern Art Tokyo, Museum of Modern Art, Kamakura & Hayama.
Prezentacja była planowana na jesień ubiegłego roku, ale pandemia wymusiła jej przesuniecie.
- Wystawa dotyczy lat 50. i 60. XX wieku, bo wtedy dokonał się przełom w całej Japonii. Tytułowe dekady, chociaż zakotwiczone jeszcze w doświadczeniach wojennego i powojennego fermentu politycznego, stały się okresem, w którym dokonała się redefinicja japońskiej kultury. Japonia stała się globalnym krajem i z biedy powojennej wyszła na potęgę azjatycka i światową. – mówi „Rz” Maria Brewińska. - Japończycy dokonali cudu, robiąc w ciągu tych dwóch dekad wielki skok cywilizacyjny, przy zachowaniu swojej kultury i tradycji, która do dzisiaj jest tam bardzo silna. Lata 50. i 60. to wielki rozwój technologii, infrastruktury, architektury. Wszystko to ukształtowało Japonię taką, jaką znamy dzisiaj. Sztuka współczesna także wynika z tego przełomu.