Na ekspozycję złoży się ponad 40 arcydzieł z XVI i XVII wieku z Włoch i Europy Północnej z Fundacji Roberta Longhiego.
Największe z nich to „Chłopiec gryziony przez jaszczurkę” Michelangelo Merisiego zwanego Caravaggiem z 1597 roku. Ale dzieła kontynuatorów i naśladowców jego stylu także mają w sztuce znaczenie przełomowe. Przyjadą do Warszawy w przyszłym tygodniu. Czekaja już na nie gotowe sale w specjalnej przygotowanej aranżacji, opracowanej przez Żanetę Govenlock.
- Eksponowanie tych ekspresyjnych i ciemnych obrazów na jasnych ścianach byłoby zaprzeczeniem malarstwa Caravaggia i caravaggionistów – tłumaczy autorska scenografii. Dlatego kolory we wnętrzach są, jak w dziełach malarzy, ciemne i głębokie, żeby obrazy mogły być jak najlepiej eksponowane, żeby nic nie rozpraszało przy ich odbiorze. Ciemne zielenie, fiolety i granaty prowadzą nas przez sale wystaw czasowych. Zieleń będzie tłem sceny rodzajowych i religijnych, fiolet – biblijnych, a granat pojawia się na ścianach najważniejszej sali z arcydziełem Caravaggia.
Czytaj więcej
Pandemia zastała Chaima Yaakova Silberberga z Izraela w Krakowie. Z dnia na dzień życie zamarło, a on stracił pracę. Nieoczekiwanie interweniowała boska opatrzność, która postawiła przed nim nowe wyzwanie. Pewnej nocy odebrał telefon od nieznajomego, który poprosił go, by poszedł na żydowski cmentarz w Krakowie i u grobu jednego z rabinów modlił się o wyzdrowienie jego ciężko chorego ojca.
Wybitny włoski artysta jako główny bohater zajmie osobną centralną przestrzeń, a pozostałe dzieła będą rozmieszczone chronologicznie. W aranżacji bardzo istotne jest także ich oświetlenie, zgodne z wymaganiami konserwatorskimi, a jednocześnie podkreślające rangę prezentowanego malarstwa. Ukryte ruchome reflektory pozwolą na wydobycie wszystkich walorów dzieł – bogactwa koloru i technik malarskich.