Mówi o sobie: "sprytny Litwin". Jest legendą. Jednym z najznakomitszych polskich prozaików. Nowatorskim reżyserem. Jego powieści, w których często sięgał po poetykę snu, kształtowały wrażliwość i wyobraźnię kilku pokoleń Polaków. Zarówno te, które błyskawicznie znikały z półek w księgarniach, jak i publikowane później w drugim obiegu.
Zabierały czytelnika na Kresy, do Wilna. Pokazywały, że wojna na zawsze trwa w tych, którzy ją przeżyli. Ujawniały groźne i groteskowe zarazem oblicze PRL. Kilkanaście lat temu odsunął się w cień, nie wydawał książek, nie kręcił filmów. Teraz przypomina o sobie tomem "Wiatr i pył".
[srodtytul]Prezent dla pielgrzyma [/srodtytul]
W zamykającym go znakomitym szkicu "Mickiewiczowie młodsi" czytamy: "Chyba u Ksawerego Pruszyńskiego wyczytałem mało znany epizodzik z życia Wieszcza, epizodzik, który skutecznie polonizuje Jego uniwersalny etos. Otóż Adam Mickiewicz odpływał statkiem (...) do Turcji, żeby tworzyć legion, który miał wyzwolić ojczyznę. Odjeżdżał, nie wiedząc, że płynie po śmierć. I w tym podniosłym momencie, kiedy żegnali Go na nabrzeżu portowym rozentuzjazmowani rodacy, kiedy statek podnosił kotwicę, wtedy właśnie nadbiegł jakiś zdyszany patriota i wręczył prezent na drogę naszemu Pielgrzymowi. A była to szczelnie owinięta paczka. Później, gdy statek wypływał już z portu, rozrzewniony Poeta rozpakował paczkę, w której znalazł kupę gówna. Może i mnie zdarzyło się w moim skromnym życiu przyjąć podobny prezent. Życiorysy nasze są często różne, ale nagrody takie same".
Książkę przygotowali prof. Tadeusz Lubelski i Przemysław Kaniecki, doktorant z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Obaj należą do miłośników prozy autora "Kroniki wypadków miłosnych". W latach 70., kiedy Konwicki był na cenzurowanym, Lubelski napisał pracę doktorską o poetyce jego powieści i filmów.