To najważniejsze wydarzenie Roku Miłosza ogłoszonego w 100-lecie urodzin poety. Druga edycja festiwalu nosi tytuł "Rodzinna Europa", ale – wg Jerzego Illga – obraz naszego kontynentu nie spodobałby się poecie. – On dobrze czuł się w zgiełku wielu języków i religii, a dziś Europa zamyka się przed "innymi", dochodzi do konfliktów z islamem, a uchodźcom trudno tu znaleźć miejsce – mówi dyrektor imprezy. Obiecuje jednak "elektryczność w powietrzu" podczas spotkań, debat i koncertów oraz dyskusję o poglądach noblisty bez bałwochwalstwa i hołdów.
Nadzieję na poważną rozmowę mają m.in. uczestnicy debaty "Zrozumieć Rosję", na której w środę pojawi się Natalia Gorbaniewska. Prowadzący panel prof. Grzegorz Przebinda z Uniwersytetu Jagiellońskiego marzy o większym "rodzinnym" otwarciu na Wschód. – Jesteśmy zamknięci np. na wymianę młodzieży z Rosją czy Białorusią. Na to brakuje pieniędzy. Liczy się krótkotrwałe zainteresowanie polityczne – mówi.
Dziś w pawilonie na placu Szczepańskim przyjaciele Miłosza – w tym Adam Zagajewski i Tomas Venclova – będą go wspominać. Podczas przeglądu filmów o nobliście będzie można zobaczyć w Kinie pod Baranami "Czesława Miłosza wyprawę w dwudziestolecie", a wieczorem w klubie Alchemia posłuchać "Lamentu świętokrzyskiego" w wykonaniu Najduchów.
– Jesteśmy przekonani, że festiwal pomoże nam w staraniach o prestiżowy tytuł Miasta Literatury UNESCO – mówi Magdalena Sroka, wiceprezydent Krakowa.