Reklama

Tony Judt - człowiek nieznośny?

Co oznacza intelektualna uczciwość? Zawsze wrogów. Tony Judt, zmarły zaledwie w ubiegłym roku, brawurowo wdarł się do kręgu najważniejszych intelektualistów świata, zrażając do siebie pospołu kawiorową lewicę, izraelskie jastrzębie i bezkrytycznych zwolenników Karola Wojtyły

Publikacja: 17.06.2011 13:27

Tony Judt - człowiek nieznośny?

Foto: materiały prasowe

Wszystkich zresztą wymienić nie sposób. Jak to zrobił? „Niestety", kulturalnie: za pomocą sumiennie przedstawionej argumentacji, zamkniętej w formie eleganckich esejów i monografii. Każdy cios solidnie uargumentowany i wymierzony. Bezceremonialne obchodzenie się z fałszywymi autorytetami to jedna strona medalu. Judtowi pozwalała ona na wiarygodne wstawianie się za „słabszymi" medialnie intelektualistami. Obnażał zatem nonsensowne akademickie dziedzictwo takich „bohaterów" myśli lewicowej, jak Louis Althusser, jednocześnie broniąc dobrego imienia Alberta Camusa czy Leszka Kołakowskiego.

Irena Grudzińska-Gross wspomina Tony'ego Judta przede wszystkim jako... człowieka nieznośnego. Intelektualnie, a nie jako charakter. Piotr Kłoczowski zwraca uwagę na pokrewieństwo „Zapomnianego wieku dwudziestego" i tomu „Men in Dark Times" Hannah Arendt. Paweł Marczewski zastanawia się nad tym, jak bardzo istotna była kwestia społeczna u Judta i jaki liberalizm reprezentował autor „Powojnia". Zaś Marta Bucholc w zakładce Czytając recenzuje „Zapomniany wiek dwudziesty", odwołując się również do wstępu do polskiego wydania autorstwa Pawła Marczewskiego.

Czytaj więcej w Kulturze Liberalnej

Kultura Liberalna

zaprasza na spotkanie związane z ukazaniem się przekładu esejów Judta pt. „Zapomniany wiek dwudziesty", nad którym „Kultura Liberalna" objęła patronat medialny.

Reklama
Reklama

W debacie udział wezmą Paweł Śpiewak, Piotr Kłoczowski i Krzysztof Czyżewski, a poprowadzi ją Paweł Marczewski. Odbędzie się ona już w najbliższy piątek, 17 czerwca, o 19, w warszawskiej Klubokawiarni Chłodna 25.

Wszystkich zresztą wymienić nie sposób. Jak to zrobił? „Niestety", kulturalnie: za pomocą sumiennie przedstawionej argumentacji, zamkniętej w formie eleganckich esejów i monografii. Każdy cios solidnie uargumentowany i wymierzony. Bezceremonialne obchodzenie się z fałszywymi autorytetami to jedna strona medalu. Judtowi pozwalała ona na wiarygodne wstawianie się za „słabszymi" medialnie intelektualistami. Obnażał zatem nonsensowne akademickie dziedzictwo takich „bohaterów" myśli lewicowej, jak Louis Althusser, jednocześnie broniąc dobrego imienia Alberta Camusa czy Leszka Kołakowskiego.

Reklama
Literatura
„Ogar” Krystiana Stolarza: kryminalny odmawia składania zeznań
Literatura
„Tajemnica tajemnic", nowy thriller Dana Browna. Czy przebije „Kod Leonarda da Vinci”?
Literatura
Jedyna taka trylogia o Polsce XX w.
Literatura
Kalka z języka niemieckiego w komiksie o Kaczorze Donaldzie zirytowała polskich fanów
Literatura
Neapol widziany od kulis: nie tylko Ferrante, Saviano i Maradona
Reklama
Reklama