Książka Marcina Gutowskiego daje nam również możliwość zapoznania się z dziennikarzami Trójki. Przez program przewinęło się wiele gwiazd - Tomasz Mann, Artur Andrus, Piotr Baron, Magda Jethon, Beata Michniewicz, Marek Niedźwiecki, Michał Olszański, Ernest Zozuń, Kuba Strzyczkowski ...
Teraz opowiadają swoim słuchaczom o blaskach i cieniach pracy w kultowej radiostacji, przy ulicy Myśliwieckiej.
Najtrudniejsze i pełne wyzwań dla radiowców czasy były za PRL-u. Musieli się nie lada nagłowić, żeby nie urazić panującej wtedy władzy. Na komitet wysyłali przycięte nagrania audycji. Od czasu do czasu cenzura dawała im zadania do wykonania, np. jak opowiada redaktor Krystyna Sikora, gdy w połowie lat 70. nastąpił kryzys w stosunkach Polska-RFN zakazała puszczania muzyki niemieckiej, m.in. Beethovena. Bach mógł pojawić się na antenie. Dlaczego? "Bo Bach urodził się w Eisenach w Turyngii, a Turyngia jest w NRD. A Beethoven urodził się w Bonn, a to jest RFN" - argumentowano.
Wpadki i błędy realizatorów miał wyłapywać inspektor programu. Do jego zadań należało naciskanie zielonego guzika w sytuacjach kryzysowych. W tych momentach na na antenie zapadała cisza. jak opowiada Leszek Michnieicz - Ten guzik nigdy świadomie nie został użyty, a nieświadomie się przydarzyło.