Reklama

Anglicy lubią zagadki - rozmowa z Sophie Hannah

Sophie Hannah. Brytyjka o swej nowej powieści i o tym, jak dzięki niej ożył Herkules Poirot, mówi Marcinowi Kube.

Aktualizacja: 19.05.2015 22:08 Publikacja: 19.05.2015 18:43

Sophie Hannah, ur. w 1971 r. w Manchesterze, debiutowała jako poetka, ale popularność przyniosły jej

Sophie Hannah, ur. w 1971 r. w Manchesterze, debiutowała jako poetka, ale popularność przyniosły jej psychologiczne powieści kryminalne wydawane w 27 krajach

Foto: materiały prasowe

Rz: Pani nowa powieść to tradycyjny kryminał osadzony w społeczeństwie nowych technologii. Czy łatwiej odnaleźć przestępcę w świecie 2.0?

Sophie Hannah
: W internecie z każdym kliknięciem zostawiamy cyfrowe odciski palców. Gdy ktoś popełni morderstwo, policja w pierwszej kolejności sprawdza skrzynkę e-mailową ofiary i podejrzanych. Ale internet oferuje też mnóstwo sposobów na zmylenie pogoni i zatarcie śladów.

Za sprawą internetu częściej mamy okazję popełnić przestępstwo?


Dzięki sieci można prościej kupić dom, zaplanować wakacje, ale także łatwiej popełnić przestępstwo.

Czy nowe media to tylko nowe sposoby komunikacji?


Akurat czysto techniczna kwestia nowoczesności aż tak bardzo mnie nie interesuje. Nie mam pojęcia o programowaniu i kodowaniu. Bardziej ciekawi mnie to, jak zmieniają się w sieci relacje międzyludzkie.

„Błąd w zeznaniach" opowiada o kobiecie, która notorycznie wdaje się w internetowe romanse.

Dostępność portali umożliwiających taki romans jest główną przyczyną całej historii. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce odpowiednie hasło i wyskakuje kilkanaście portali randkowych dla żonatych mężczyzn i zamężnych kobiet. Dawniej musiałeś wyjść z domu, żeby nadarzyła się możliwość zdrady, teraz wystarczy się zalogować, siedząc obok męża na kanapie.

A czy pani spędza dużo czasu online?

Na pewno nie więcej niż moje dzieci. Moim ulubionym medium jest Twitter, od którego jestem uzależniona. Zabiera mi nawet do kilku godzin dziennie. Poza tym wiele czasu spędzam w sieci, robiąc dokumentacje swoich powieści. Dopiero gdy się czyta fora, można sobie uświadomić, jak wielu ludzi prowadzi podwójne życie i w internecie poszukuje wytchnienia od codzienności.

Reklama
Reklama

Jest pani znana również jako autorka „Inicjałów zbrodni", powieści kontynuującej serię książek Agathy Christie o przygodach detektywa Herkulesa Poirota. Jak do tego doszło, że zdobyła pani akceptację spadkobierców autorki?

Mój agent spotkał się z wydawcą jej książek i w pewnym momencie rozmowa zeszła na kontynuację serii o Poirocie. Mój agent powiedział, że od zawsze uwielbiałam powieści Agathy Christie i mogliby rozważyć możliwość twórczej kontynuacji.

Z tego, co wiem, długo nie dopuszczali takiej możliwości.

Faktycznie, propozycja była dosyć śmiała, ale przekonało ich to, że taka książka mogłaby przywrócić ogromne zainteresowanie Agathą Christie. Spotkanie ze mną utwierdziło ich w tym.

Nie bała się pani syndromu aktorów grających Bonda, że stanie się pani zakładniczką marki?

Miałam świadomość, że stylu Agathy Christie nie da się podrobić, i musiałam to napisać po swojemu. Nie opublikowałabym niczego, z czego nie byłabym zadowolona. A sami czytelnicy decydują, czy wolą mnie postrzegać jako poetkę, autorkę kryminałów czy kontynuatorkę Agathy Christie.

Reklama
Reklama

Kontynuacja serii o Herkulesie Poirocie to przywilej, ale zapewne musiała pani wziąć na siebie i obowiązki.

Poza obowiązkiem zachowania głównego bohatera nie miałam większych ograniczeń. W „Inicjałach zbrodni" nie kontynuuję żadnego z wcześniejszych wątków z serii o Poirocie. A przecież możliwości było dużo. Mogłam przenieść akcję do współczesności albo wyswatać go z jakąś dziewczyną. Odrzuciłam te pomysły, bo chciałam, żeby to był dobrze znany Poirot ze swojej najświetniejszej epoki. Rodzina Christie była zadowolona z takiego nierewolucyjnego podejścia. Oczywiście moja wolność nie była absolutna, bo gdybym na przykład chciała zrobić z Poirota heroinistę bez ludzkich odruchów, pewnie by zaprotestowali.

Mówi się, że amerykańscy pisarze specjalizują się w czarnym kryminale. Skandynawowie za to świetnie rysują tło społeczne. Co jest specjalnością angielskiego kryminału?

Zamiast skupiać się na pościgu, wolimy konstruować misterną intrygę. Brytyjski kryminał częściej przypomina zagadkę logiczną niż thriller.

Sophie Hannah będzie gościem warszawskiego Big Book Festivalu 2015. W sobotę 13 czerwca o godzinie 16 odbędzie się gra z publicznością, którą brytyjska autorka przygotowała wraz z prezenterem telewizyjnym Jarosławem Kuźniarem. Szczegóły na stronie internetowej festiwalu

 

Reklama
Reklama

 

Recenzja

To dziewiąta powieść Sophie Hannah z serii przygód pary policjantów Simona Waterhouse'a i Charlie Zailer. Próbują oni rozwiązać sprawę zabójstwa publicysty Damona Blundy'ego, słynącego z ciętego pióra i wrogów. Równolegle poznajemy losy neurotycznej matki dwójki dzieci, która obawia się, że jej głęboko skrywane sekrety wyjdą na jaw. Atmosfera staje się coraz gęstsza, a pytań jest coraz więcej. Autorka umiejętnie potrafi budować napięcie, oddając przy tym skomplikowane relacje psychologiczne między bohaterami. —mku

Literatura
Kalka z języka niemieckiego w komiksie o Kaczorze Donaldzie zirytowała polskich fanów
Literatura
Neapol widziany od kulis: nie tylko Ferrante, Saviano i Maradona
Literatura
Wybitna poetka Urszula Kozioł nie żyje. Napisała: „przemija życie jak noc: w okamgnieniu.”
Literatura
Dług za buty do koszykówki. O latach 90. i transformacji bez nostalgii
Literatura
Marcel Moss o swoich pisarskich tajemnicach. Prawie wszystkich...
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama