Rz: Pani nowa powieść to tradycyjny kryminał osadzony w społeczeństwie nowych technologii. Czy łatwiej odnaleźć przestępcę w świecie 2.0?
Sophie Hannah: W internecie z każdym kliknięciem zostawiamy cyfrowe odciski palców. Gdy ktoś popełni morderstwo, policja w pierwszej kolejności sprawdza skrzynkę e-mailową ofiary i podejrzanych. Ale internet oferuje też mnóstwo sposobów na zmylenie pogoni i zatarcie śladów.
Za sprawą internetu częściej mamy okazję popełnić przestępstwo?
Dzięki sieci można prościej kupić dom, zaplanować wakacje, ale także łatwiej popełnić przestępstwo.
Czy nowe media to tylko nowe sposoby komunikacji?
Akurat czysto techniczna kwestia nowoczesności aż tak bardzo mnie nie interesuje. Nie mam pojęcia o programowaniu i kodowaniu. Bardziej ciekawi mnie to, jak zmieniają się w sieci relacje międzyludzkie.
„Błąd w zeznaniach" opowiada o kobiecie, która notorycznie wdaje się w internetowe romanse.
Dostępność portali umożliwiających taki romans jest główną przyczyną całej historii. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce odpowiednie hasło i wyskakuje kilkanaście portali randkowych dla żonatych mężczyzn i zamężnych kobiet. Dawniej musiałeś wyjść z domu, żeby nadarzyła się możliwość zdrady, teraz wystarczy się zalogować, siedząc obok męża na kanapie.
A czy pani spędza dużo czasu online?
Na pewno nie więcej niż moje dzieci. Moim ulubionym medium jest Twitter, od którego jestem uzależniona. Zabiera mi nawet do kilku godzin dziennie. Poza tym wiele czasu spędzam w sieci, robiąc dokumentacje swoich powieści. Dopiero gdy się czyta fora, można sobie uświadomić, jak wielu ludzi prowadzi podwójne życie i w internecie poszukuje wytchnienia od codzienności.