Jeszcze trzy lata temu Warszawa była jedynym dużym miastem w Polsce bez międzynarodowego festiwalu literackiego. Ale w najbliższy weekend w stolicy na trzeciej edycji Big Book Festival – Dużego Festiwalu Czytania spotkają się największe, a także najmodniejsze gwiazdy pisarstwa. Od 12 do 14 czerwca gośćmi będą m.in. Zadie Smith, Lars Saabye Christensen, Sofi Oksanen i Swietłana Aleksijewicz.
Autorzy z kilkunastu krajów, od Indii i Libanu po Norwegię i USA, a także wielu pisarzy polskich, m.in. Magdalena Tulli, Stefan Chwin i Artur Domosławski, będą rozmawiać z publicznością o znaczeniu pamięci, końcu epoki radzieckiej, odwadze reporterów, wielokulturowych miastach oraz globalnej migracji islamu, a także o tym, dlaczego w dobie pośpiechu na nowo pokochaliśmy opasłe powieści. Podczas trzydniowego festiwalu organizowanego w dawnej fabryce serów odbędzie się 40 rozmów, dyskusji, gier, ćwiczeń intelektualnych i warsztatów. Kameralny charakter i niezwykłe formuły spotkań (np. wspólne tworzenie fabuły kryminalnej z Sophie Hannah) skłaniają do aktywnego kontaktu z autorami.
To też czas ważnych premier: Zadie Smith zaprezentuje premierowe opowiadania „Lost & Found" – opowieści zawieszone pomiędzy miastami i kulturami. Jej przyjaciel Hanif Kureishi, nazywany najbardziej kąśliwym autorem zaraz po Salmanie Rushdiem, przybliży nową kontrowersyjną książkę „Ostatnie słowo". Herbjorg Wassmo, bodaj najważniejsza powieściopisarka norweska, wydaje u nas trzecią książkę – „Te chwile", mocną, autobiograficzną opowieść. Norwescy autorzy budzą w Polsce wielkie emocje. Gdy przed rokiem na Big Book przyjechał Karl Ove Knausgard (autor „Mojej walki" uznanej za największy od lat fenomen literacki w Europie), atmosfera w zatłoczonej sali przypominała spotkanie z gwiazdorem rocka. Podobnie może być teraz podczas rozmowy z Larsem Saabye Christensenem, autorem głośnego „Półbrata" i „Odpływu". Gdy przyjechał do Polski przed dekadą, nie znał go prawie nikt. Teraz to dyżurny kandydat noblowski. Podobnie jak Swietłana Aleksijewicz, wybitna reporterka z Białorusi, która stworzyła unikatowy gatunek literacki – reportaż wielogłosowy. Jej nowa książka „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka" jest poruszającą panoramą osobistych opowieści o końcu świata, jakiego doświadczyli nasi sąsiedzi. Spotkanie z nią, a także dyskusja „Był sobie Polak, Rusek i Niemiec – przeciw stereotypom" z udziałem Władimira Sorokina, niemieckiego pisarza i reportera Borisa Reitschustera oraz najpopularniejszego w Rosji polskiego autora Janusza Leona Wiśniewskiego będą próbą zbliżenia się i znalezienia w literaturze tego, co nas łączy.
W ocieplaniu międzynarodowego chłodu ma pomóc poczucie humoru i luz, które od początku są ważnymi składnikami festiwalu. W tym roku towarzyszy mu hasło: „Człowiek nie pies i czytać musi!", oraz kampania, w której pisarze przewrotnie przypominają, że warto korzystać z danej ludziom możliwości doświadczania literatury.
Festiwal jest organizowany przez niewielką fundację Kultura Nie Boli tworzoną przez trzydziestolatki. Ma charakter społeczny i jest skromnie finansowany – ze źródeł publicznych i prywatnych, polskich i zagranicznych. Zrodził się z marzeń o tym, że entuzjaści czytania mogą się spotykać na wydarzeniach podobnych do tych, jakimi dla fanów muzyki stały się gdyński Open'er czy katowicki OFF, czyli nowatorskich i pozwalających wydeptać własną ścieżkę przez program odzwierciedlający ważne tematy, zjawiska, postaci. Poza dużymi gwiazdami i masowymi wydarzeniami, takimi jak coroczne bicie rekordu w liczbie osób czytających razem, są spotkania maleńkie: dla kilku czy kilkunastu osób, które doświadczają niepowtarzalnego, intymnego kontaktu z autorem.