„Dawniej było dobrze. Dziś jest lepiej. Ale byłoby lepiej, żeby znów było dobrze" – ten bon mot doskonale funkcjonuje bez rysunku. Ale Anna Gosławska-Lipińska nie została zapamiętana jako autorka aforyzmów, lecz jako rysowniczka satyr. Bardzo charakterystycznych, wyróżniających się na tle męskiej satyrycznej konkurencji stylistyką: sztywna, „druciana" kreska, tudzież kukiełkowate figurki bohaterów. No i te gały! Wytrzeszczone, okrągłe, bardziej rybie niż ludzkie. Do tego rozpoznawalny podpis Ha-Ga – skrót imienia i nazwiska.
Od dawna upominam się o miejsce Ha-Gi na satyrycznym parnasie i znów jest okazja. W tym roku przypadają dwie rocznice: 100-lecie urodzin i 40-lecie śmierci artystki, co uhonorowano wydawnictwem „Ha ha Ha-Ga".
W albumie znalazło się 200 prac wybranych z tysięcy. Nad wygrzebaniem najlepszych trudziły się córka rysowniczki Zuzanna Lipińska oraz Anna Niesterowicz, artystka od lat zafascynowana twórczością Ha-Gi.