W Polsce ukazuje się 20 tys. nowych książek rocznie, każdego dnia przybywa średnio 75 tytułów. Które z nich warto przeczytać w 2016? Nowy sezon zaczyna się od mocnych akcentów z zagranicy. W księgarniach są już głośni „Ginekolodzy" Jürgena Thorwalda (Marginesy). W porywającym „Stuleciu chirurgów" niemiecki pisarz i historyk składał hołd twórcom nowoczesnej medycyny, ale opowieść o „damskich rzeźnikach" to też gorzka krytyka męskich uprzedzeń i ceny, jaką za ich ambicje płaciły kobiety.
Do wstrząsającej przeszłości zabiera Steve Sam-Sandberg (autor „Biednych ludzi z miasta Łodzi") w opartej na faktach powieści „Wybrańcy" (WL). Pisze o wiedeńskim szpitalu, w którym w latach 40. XX w. bezlitośnie mordowano kalekie i chore dzieci. Podobny wątek porusza Anna Dziewit-Meller w „Górze Tajget" (Wielka Litera, premiera w lutym), pisząc o zbrodniach dokonywanych na dzieciach w czasie wojny na Śląsku i o tym, jak dawne zbrodnie wpływają na kolejne pokolenia.
O nieblednącym widmie konfliktu przypomina Ed Vulliamy, który 20 lat temu relacjonował wojnę w Bośni, a teraz odnajduje tam wciąż żywą nienawiść i gniew. „Wojna umarła, niech żyje wojna" właśnie trafiła do sprzedaży (Czarne).
W cieniu wojen i głodu
W tym roku czeka nas wiele konfrontacji z problemami współczesności. W marcu ukaże się „Głód" Argentyńczyka Martina Caparrósa (WL) nazywany reportażem totalnym. To monumentalna opowieść (900 stron) o tym, jak niedożywienie i głód kształtują naszą cywilizację i wciąż dręczą ludzi w Afryce czy Azji. O nowym bogactwie i ubóstwie w New Delhi znakomity reportaż stworzył Rana Dasgupta, którego „Stolica" pojawi się w lutym (Czarne).
Polskim echem globalnych zjawisk będą wiosną „Wykluczeni" Artura Domosławskiego (Wielka Litera). Jeden z najważniejszych reporterów odnajduje ludzi prześladowanych z powodu wiary, płci czy pochodzenia. Od „znikniętych" dziewczyn w Juárez po zamykanych w obozach Birmy muzułmańskich Rohingów – autor przygląda się pojedynczym losom, by naświetlić mechanizmy dyskryminacji.