Opowieść o prawdziwym czekiście

Rozstrzelane dzieło Władimira Zazubrina

Publikacja: 03.10.2008 09:02

Red

Drzazga” zapomnianego Władimira Zazubrina to jedyne bodaj literackie świadectwo zbrodniczej działalności Czeka pochodzące z lat 20.Postaci czekistów w literaturze rosyjskiej pojawiają się co najwyżej na marginesie. Można ich wyśledzić – przy sporym wysiłku – u Erdmana, Zoszczenki czy w „Białej Gwardii” Bułhakowa. Jeden z najwybitniejszych rosyjskich pisarzy, Izaak Babel, w Czeka pracował. Zamierzał napisać o tym powieść i być może nawet zdążył to zrobić, ale wszystkie jego rękopisy spalono po aresztowaniu w 1939 roku. Jak ocalała „Drzazga”, nie wiadomo. Opowiadanie Władimira Zazubrina, kiedy opublikowano je w 1989 roku, stało się wielkim wydarzeniem.

Trudno się dziwić, że autor, chociaż nosił się z takim zamiarem, nie był w stanie opublikować „Drzazgi” w 1923 roku, kiedy tekst powstał. Zazubrin opisał zbrodnicze mechanizmy działania Czeka w sposób bardzo przenikliwy. Bez najmniejszych złudzeń co do natury komunizmu. Czy, szerzej nawet, totalitarnej ideologii. „W przyszłości oświecona ludzka społeczność będzie uwalniała się od zbędnych albo występnych członków za pomocą gazów, kwasów, elektryczności, śmiercionośnych bakterii. Panowie uczeni będą zamieniać ich w szuwaks, w wazelinę, w smary” – pisał Zazubrin 16 lat przed wybuchem II wojny światowej.

Lektura „Drzazgi” nie należy do przyjemnych. Już na początku niewielkiego objętościowo opowiadania otrzymujemy dokładny opis egzekucji. Więźniowie w asyście czekistów piątkami schodzą do piwnicy. Najpierw muszą się rozebrać do naga, zostać ostatecznie poniżeni. Nikt nie pozna daty ich śmierci, nie spoczną na cmentarzu, nie pozostaną po nich ostatnie słowa. Kiedy już więźniowie stoją twarzą do ściany, padają strzały z najbliższej odległości, w potylicę. Niektórzy przed śmiercią próbują jeszcze się bronić, składać donosy (np. o zakopanym przez białogwardzistów złocie), inni ze strachu po prostu się wypróżniają. Najdzielniej (jeśli w ogóle w takim świecie można mówić o odwadze czy godności) zachowują się kobiety. Skazani wiedzą, co ich czeka, ale wciąż się łudzą. A czekiści oszukują ich, opowiadając, że zostaną wysłani „do Omska”. Życie ludzkie nie ma dla nich żadnej wartości. Tylko jeden z nich, Aleksander Boże, czerpie z zabijania wyraźną satysfakcję. Pozostali strzelają jak automaty, zupełnie obojętni. Głównym bohaterem książki jest Srubow, przewodniczący gubernialnej Czeka, który uważa rozważania o tym, co moralne i niemoralne, za niepotrzebne przesądy. Jednego dnia jego współpracownik, Izaak Kac, skazuje na śmierć ojca Srubowa, doktora medycyny. Następnego dnia piją razem kawę podawaną przez matkę Srubowa. Jednak na koniec ten pozbawiony, zdawałoby się, jakichkolwiek uczuć potwór zapada na chorobę umysłową. Może dlatego, że zrozumiał słowa Dostojewskiego z „Braci Karamazow”, przytoczone w ojcowskim liście: „Ludzkość przyszłości nie przyjmie szczęścia wyrosłego na ludzkiej krwi”.

Zubcow – bo tak właściwie Zazubrin się nazywał – zaczynał jako pisarz związany z bolszewikami. Jego debiutancka powieść z 1921 roku „Dwa światy” jeszcze przed II wojną światową doczekała się kilkunastu wydań, obwołano ją „pierwszą powieścią radziecką”. Miał ją wychwalać sam Lenin. Jednak następne książki pisarza nie spotkały się z uznaniem towarzyszy. Chociaż opowiadania „Blada prawda” i „Hotel pracowniczy” przeszły jeszcze przez nieszczelne sito raczkującej cenzury (Zarząd Główny ds. Literatury i Wydawnictw powstał w czerwcu 1922 roku), jednak po ich opublikowaniu Zazubrin stał się celem nagonki. Pisarzowi udało się przez kilka lat utrzymać w piśmie „Sybirski Ogień” i zostać nawet przewodniczącym Syberyjskiego Związku Pisarzy, ale wraz z nastaniem stalinizmu został usunięty z pełnionych funkcji z powodu „niedostatecznie krytycznego stosunku do ideologicznych skutków własnych utworów”. W latach 30. nieostrożnych pisarzy straszono nawet terminem „zubrinowszczyzna”. Tylko Maksym Gorki, dawny przyjaciel, wspierał upadłego twórcę. Wychwalał jego ostatnią powieść „Góry” (1933), a nawet dwukrotnie w listach wstawiał się za wyrzuconym z partii Zazubrinem u Stalina.

Zazubrin podpisał na siebie ostateczny wyrok nieostrożną wypowiedzią o Wielkim Językoznawcy podczas jego spotkania z literatami w moskiewskim domu Gorkiego. Do aresztowania pisarza doszło w apogeum wielkiej czystki w 1937 roku. 28 września tegoż roku Zazubrin został rozstrzelany, zapewne w podobny sposób jak bohaterowie jego wstrząsającej „Drzazgi”.

[i]Władimir Zazubrin „Drzazga. Opowieść o Niej i o Niej”. Przekład i posłowie Henryk Chłystowski. PIW, Warszawa 2008[/i]

Drzazga” zapomnianego Władimira Zazubrina to jedyne bodaj literackie świadectwo zbrodniczej działalności Czeka pochodzące z lat 20.Postaci czekistów w literaturze rosyjskiej pojawiają się co najwyżej na marginesie. Można ich wyśledzić – przy sporym wysiłku – u Erdmana, Zoszczenki czy w „Białej Gwardii” Bułhakowa. Jeden z najwybitniejszych rosyjskich pisarzy, Izaak Babel, w Czeka pracował. Zamierzał napisać o tym powieść i być może nawet zdążył to zrobić, ale wszystkie jego rękopisy spalono po aresztowaniu w 1939 roku. Jak ocalała „Drzazga”, nie wiadomo. Opowiadanie Władimira Zazubrina, kiedy opublikowano je w 1989 roku, stało się wielkim wydarzeniem.

Pozostało 86% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski