[b]Rz: Co było przyczyną rozłamu w stowarzyszeniu? Dlaczego założyliście własną organizację pisarzy?[/b]
W 2002 roku na dorocznym walnym zebraniu stowarzyszenia padły dość ciężkie słowa wzajemnych oskarżeń. Doszło do kilku ostrych wypowiedzi z pozycji nacjonalistycznych, ataków na tych pisarzy, którzy mieli jakieś rodzinne, małżeńskie czy przyjacielskie związki z ludźmi z innych krajów regionu. Zaproponowano im, żeby się tam przenieśli, skoro im to odpowiada. Oczywiście upraszczam, ale faktem jest, że nastroje dojrzały do wystąpienia i zorganizowania się w nowe stowarzyszenie.
[b]Czyli wasze stowarzyszenie jest bardziej przychylne nastrojom proeuropejskim, liberalnym, a tamto nacjonalistycznym?[/b]
Jak teraz sprawy wyglądają, nie śledzę. W każdym razie ja uważam się za obywatelkę świata. W naszym stowarzyszeniu istnieje duże zróżnicowanie w poglądach i stanowiskach, ale wszyscy jesteśmy zgodni, że język nienawiści nie może dominować w naszych stosunkach. Wszystkie problemy można rozwiązać, jeśli się potrafi ze sobą rozmawiać.
[b]A jak skomentowałaby pani fakt, że spora grupa pisarzy jest i tam, i tu?[/b]