Reklama
Rozwiń
Reklama

Portret Hemingwaya z czasów młodości

W powieści „The Paris Wife” Paula McLain opisała młodość jednego z najsłynniejszych pisarzy XX wieku. Narratorką uczyniła jego największą miłość

Publikacja: 09.03.2011 10:56

Portret Hemingwaya z czasów młodości

Foto: ROL

Kiedyś wyznał: „Z alkoholem jest jak z żonami. Jak już zaczniesz, nie możesz przestać”.  Małżeństwo zawierał czterokrotnie, ale podobno naprawdę kochał raz. Wspomnienie Hadley Richardson (1891 - 1979), którą poślubił w 1921 r., a porzucił sześć lat później, towarzyszyło mu przez całe życie. W autobiograficznej książce „Ruchome święto”, nad którą pracował na krótko przed śmiercią, oddał jej hołd.

— Nigdy nie należałam do fanów pisarza - powiedziała Paula McLain. - Po prostu chciałam oddać głos Hadley i nie liczyłam się z konsekwencjami. W trakcie pracy stała się rzecz zaskakująca - zaczęłam lubić Hemingwaya.

Wyjaśnia, że jej książka wchodzi w dialog z „Ruchomym świętem”.

— Wiedziałam, że żony, które zostawił, miały go serdecznie dość - mówi Paula McLain. - Podczas pisania „The Paris Wife” odkryłam, że Hadley była inna. Jej miłość do Erniego nigdy nie wygasła.

W książce autorka dowodzi, że byli świetnie dobrani. Hadley rozumiała zmienność męża i jego napady melancholii. Wspaniale się razem bawili, zimą - na nartach w austriackim Schruns, latem - podczas fiesty Sanfermines w Pampelunie, gdzie każdego dnia byki, poganiane przez śmiałków, pędzą wąskimi uliczkami w stronę areny.

Reklama
Reklama

Poznali się na przyjęciu w Chicago. Ernest, mający doświadczenia z frontu pierwszej wojny światowej, pracował jako reporter lokalnej gazety i marzył o literackiej karierze. Wkrótce po ślubie państwo Hemingwayowie zadecydowali, że zamieszkają w Paryżu. Tam poznali takie sławy jak Gertrude Stein, James Joyce czy Scott Fitzgerald.

Hadley mówiła po francusku lepiej od męża. Była bardziej oczytana, zachęciła Hema (bo tak nazywali go bliscy) do lektury Henry'ego Jamesa. Prowadziła dom i to w dużej mierze dzięki jej staraniom Ernest mógł skoncentrować się na pisaniu debiutanckiej powieści „Słońce też wschodzi”.

Chicago Tribune

 

Kiedyś wyznał: „Z alkoholem jest jak z żonami. Jak już zaczniesz, nie możesz przestać”.  Małżeństwo zawierał czterokrotnie, ale podobno naprawdę kochał raz. Wspomnienie Hadley Richardson (1891 - 1979), którą poślubił w 1921 r., a porzucił sześć lat później, towarzyszyło mu przez całe życie. W autobiograficznej książce „Ruchome święto”, nad którą pracował na krótko przed śmiercią, oddał jej hołd.

— Nigdy nie należałam do fanów pisarza - powiedziała Paula McLain. - Po prostu chciałam oddać głos Hadley i nie liczyłam się z konsekwencjami. W trakcie pracy stała się rzecz zaskakująca - zaczęłam lubić Hemingwaya.

Reklama
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Literatura
Marta Hermanowicz laureatką Nagrody Conrada 2025
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Literatura
Żona Muńka o jego zdradach: dobry grzesznik
Reklama
Reklama