Uroczystość odbyła się podczas jubileuszowych obchodów 70-lecia łódzkiej uczelni. Eco jest jednym z najbardziej utytułowanych naukowców świata - doktorem honoris causa kilkudziesięciu uczelni w różnych krajach. W Polsce tytuł ten otrzymuje go po raz drugi. W 1996 roku nadała mu go Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie.
W Łodzi prof. Artur Gałkowski, szef Zakładu Italianistyki Katedry Filologii Romańskiej mówił podczas niedzielnej laudacji, że UŁ przyznaje wyróżnienie jednemu z najwybitniejszych humanistów i autorytetów naszych czasów i opisywał jego wszechstronność neologizmem „Eco-fenomen", który „kumuluje wiele znaczeń, które wyrażają także podobnie konstruowane hasła, jak „Eco-semiotyk" lub Eco-semiolog", „Eco-pisarz, „Eco-eseista", „Eco-teoretyk, „Eco-strukturalista", „Eco-analityk", „Eco – klasyfikator", „Eco- znawca średniowiecza", „Eco-koneser sztuki", „Eco – człowiek uważny na popkulturę, „Eco dziennikarz" itp.". I dodawał, że 83-letniego twórcę nadal uznaje się za „młodego pisarza" – czytaj „poszukującego", „eksperymentującego", „piszącego pod wpływem „namiętności do narracji".
A profesor Umberto Eco wygłosił wykład, który zapowiadał dzisiejszą naukową Międzynarodową Konferencję Semiotyczną „Znak, myśl, słowo, dzieło". Mówił w nim o powstaniu i rozwoju semiotyki jako naukowej dyscypliny, ale także sporo o swoich wieloletnich związkach z Polską. Przypominał, że zaczęło się od muzyki Chopina, którą od dawna jest zafascynowany. Kiedy mia12 lat, przeczytał „Quo vadis" „Henryka Sienkiewicza. Z literackich fascynacji za geniusza uważa Stanisława Jerzego Leca. A także ceni poezję Wisławy Szymborskiej. Poetkę dane mu było poznać osobiście na rok przed śmiercią, ale jak półżartem dodał: „gdybyśmy się spotkali wcześniej, skończyłoby się to zapewne historią miłosną".
Z czytanych przez siebie polskich filozofów, wymienił: Kazimierza Ajdukiewicza, Władysława Tatarkiewicza, Tadeusza Kotarbińskiego, Stefana Morawskiego, Leszka Kołakowskiego, Adama Schaff a i bliskiego przyjaciela Jerzego Pelca. I ujawnił, że w kolekcji „ksiąg rzadkich" ma wszystkie dzieła Józefa Hoene-Wrońskiego. Do grona jego najbliższych przyjaciół należał też Bronisław Geremek. „Nie kreślę tu profilu polskiej kultury – dodawał, a jedynie przypominam żywe spotkania, które charakteryzują mój bliski związek z krajem" W tym miejscu prof. Umberto Eco przypomniał, że po raz pierwszy do Warszawy przyjechał w 1968 z Pragi, gdy wjeżdżały tam wojska Układu Warszawskiego.
Na konferencji prasowej profesor mówił głównie na tematy związane z jego najnowszą książką „Tytuł na pierwszą stronę", wydaną przez Noir sur Blanc (w tłumaczeniu Krzysztofa Żaboklickiego). Jej promocja odbędzie się w dziś w Łodzi.