Pytany przez "Dziennik Bałtycki" o zaawansowanie prac nad testami wykrywającymi obecność SARS-CoV-2 dr Nidzworski przekazał, że szybki test antygenowy jest na etapie walidacji i może być produkowany za półtora miesiąca. - Z kolei szybki test genetyczny jest już wdrożony, produkujemy go i wykonujemy badania - dodał.
Jak podkreślił, test antygenowy wykrywa białka SARS-CoV-2. Badanie pobranej z gardła próbki przeprowadzane jest na dedykowanym urządzeniu i trwa 5-7 minut, a wynik można odczytać w aplikacji mobilnej. - Są to testy przesiewowe, o porównywalnej czułości do testu PCR, wykrywającego RNA wirusa w próbce pobranej od pacjenta, pozwalają jednak przebadać wiele osób w krótkim czasie - zaznaczył rozmówca gazety.
Z relacji Nidzworskiego wynika, że do drugiego rodzaju testu potrzebna jest aparatura laboratoryjna, a badanie trwa ok. 35 minut. Test wykrywa materiał genetyczny wirusa.
- W przyszłości oba te testy będą mogły równocześnie wykrywać kilka patogenów - zadeklarował Nidzworski, dyrektor IBMM ds. naukowych. Podkreślił, że dzięki temu w sezonie grypowym będzie można szybko odróżnić pacjentów zakażonych koronawirusem od zakażonych innymi wirusami.
Pytany o efektywność kilkuminutowego testu dyrektor powiedział, że w porównaniu do testu PCR jest ona na poziomie 95 proc. - Przy czym o ile mogą zdarzać się wyniki fałszywie dodatnie, to już wynik negatywy oznacza brak zakażenia wirusem - dodał.