Dziś Boże Narodzenie kojarzy nam się z choinką i kolorowymi bombkami. Ale na Mazowszu ta tradycja jest stosunkowo młoda – drzewko pojawiło się w tym rejonie na początku XX wieku. Wcześniej podobną rolę spełniały snopy zboża, a materiałem, z którego wykonywano dekoracje, był... opłatek.

Okazji, żeby zobaczyć, jak kiedyś obchodzono Boże Narodzenie, dostarczy nam bogata ekspozycja w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Ważna informacja: skansen będzie otwarty także w drugi dzień świąt.

Prezentację przygotowano w dziesięciu chałupach na terenie muzeum. Zwiedzanie warto rozpocząć zgodnie ze świąteczną chronologią: od wystaw pokazujących zwyczaje i zajęcia typowe dla przedświątecznego okresu (takich jak spotkanie gospodyń przy kołowrotkach, darcie pierza i świniobicie). Kolejnym etapem przygotowań było robienie bożonarodzeniowych ozdób i stroików. Zawieszane pod sufitem pająki ze słomy, przypominające kryształowe żyrandole, to prawdziwe arcydzieła. Wymagały nie lada umiejętności i wyobraźni!

Oprócz takich słomianych cudeniek na ekspozycji zgromadzono mnóstwo ozdób papierowych: kolorowych łańcuchów, przepięknych jeżyków, ubranych w czerwone czapki wydmuszek czy aniołków z twarzami wyciętymi z gazet.– Zabawki wykonane z papieru pojawiły się w II połowie XIX wieku, na dobre rozpowszechniły się w XX wieku – opowiada etnograf Robert Piotrowski. – Wcześniej ozdoby wycinano z białego lub kolorowego opłatka. Choinka też przywędrowała na mazowiecką wieś nie tak znów dawno temu. W chałupie z miejscowości Rzeszotary-Zawady można obejrzeć wystawę zatytułowaną „Staropolska Wigilia” – w kątach izby ustawiono snopy żyta, które symbolizować miały urodzaj, o narodzinach Dzieciątka przypomina kołyska i sianko pod białym obrusem na ławie zastawionej do wieczerzy. Im zamożniejszy gospodarz, tym więcej postnych dań. W bogatych domach wieczerza wigilijna składała się z 12 potraw. – Według jednej tradycji, liczba dań powinna być nieparzysta, według drugiej – parzysta – mówi Piotrowski. – Zawsze chodziło o dobrą wróżbę na przyszłość. Boże Narodzenie to pod tym względem okres wyjątkowy, obfitujący w zabiegi, które miały zapewnić gospodarzom urodzaj i pomyślność na cały nowy rok. Nogi stołu, przy którym spożywano wigilijną kolację, obwiązywano łańcuchem – żeby zatrzymać świąteczną obfitość. Można było też np. „postraszyć” drzewko owocowe, by dobrze obrodziło: gospodarz wychodził w Wigilię do sadu z siekierą, a gospodyni „ratowała” drzewka, obwiązując je dodatkowo powrósłami ze słomy.

Zwiedzający skansen w Sierpcu mogą, oczywiście, liczyć na spotkanie z kolędnikami – „herodami”, którzy począwszy od drugiego dnia świąt chodzili po wsi, odgrywali zabawne scenki, bawili, psocili i zbierali datki.