Ucieczka z kina Szarość

Bollywood oferuje widzom coś‚ czego zaczyna brakować w zachodniej cywilizacji – wiarę w wartość uczuć i relacji między ludźmi - mówi Aleksandra Janiszewska, historyk sztuki i krytyk filmowy z portalu recenzenci.pl

Aktualizacja: 18.07.2008 02:05 Publikacja: 18.07.2008 02:01

Red

Rz: Czy można kino indyjskie traktować tylko jako egzotyczną ciekawostkę?

Aleksandra Janiszewska: Kino indyjskie to pojęcie bardzo różnorodne. Obejmuje nurt kina popularnego‚ ale także produkcje ambitne. Na naszych ekranach ten drugi rodzaj gości rzadko‚ ale zdarzają się wyjątki (ostatnio premiera „Czterech kobiet” Gopalakrishnana‚ jednego z ważniejszych obecnie twórców hinduskich‚ u nas dotąd nieznanego). Nie jest łatwo ustalić miejsce kina bollywoodzkiego wśród produkcji kina rozrywkowego w Polsce‚ bo niełatwo znaleźć odpowiednik. Pozornie to proste‚ bo wiele jest filmów inspirowanych produkcjami zachodnimi (np. „Salaam/Namaste” Siddharty Ananda porównywany jest z „Dziewięcioma miesiącami” z Hugh Grantem czy „Jestem przy tobie” wiązany z „Grease”). Niby opowiadają te same historie‚ ale jednak to nie remake. Hinduskie wersje mają inny rodzaj narracji. Z zewnątrz są bardziej kolorowe i przez to komentowane przez wielu jako kiczowate. Ale od wewnątrz mają taką intensywność emocji‚ w którą nam‚ ludziom Zachodu‚ czasem trudno uwierzyć. Stąd biorą się tak skrajne reakcje na te filmy. Jedni ślepo je wielbią‚ inni z założenia z irytacją odrzucają.

Są jak przepustka do innego świata‚ pełnego kolorów‚ muzyki i żywiołu emocji

Popularność kina z Bollywood rośnie. Jaką potrzebę zaspokaja u polskiego widza?

Najprościej byłoby powiedzieć‚ że potrzebę szeroko pojętej egzotyki. Oferuje widzom coś‚ czego zaczyna brakować w zachodniej cywilizacji – wiarę w wartość uczuć i relacji między ludźmi. Egzotyczne jest także przekonanie bohaterów‚ że należą do jakiejś społeczności (co coraz trudniej odczuwać w naszej zindywidualizowanej kulturze). Poza tym nie należymy do najradośniejszych narodów. Narzekamy‚ skrywamy uczucia. Bollywood oferuje ucieczkę od tej szarości. Jest jak przepustka do innego świata‚ pełnego kolorów‚ muzyki i żywiołu emocji. Liczy się intensywność przeżywania. A ponadto to okazja do zabawy. To niesamowite‚ że na imprezach tematycznych spotkać można każdego: nastolatki‚ ludzi dojrzałych‚ mężczyzn i kobiety‚ humanistów i ekonomistów.

Na co zwraca się uwagę, prezentując nowości indyjskie na stronie internetowej recenzentów?

Na to‚ na co w każdym filmie: ciekawą fabułę‚ dobrą realizację. Ale nie ukrywam‚ że ten rodzaj produkcji recenzuje się trudniej‚ bo one zawsze przegrają pod względem konstrukcji z produkcją zachodnią. Według naszych standardów są naiwne‚ proste i melodramatyczne. Staram się więc zwracać uwagę na to, co dany film mi uświadomił‚ czego dowiedziałam się o odległej indyjskiej kulturze.

Rz: Czy można kino indyjskie traktować tylko jako egzotyczną ciekawostkę?

Aleksandra Janiszewska: Kino indyjskie to pojęcie bardzo różnorodne. Obejmuje nurt kina popularnego‚ ale także produkcje ambitne. Na naszych ekranach ten drugi rodzaj gości rzadko‚ ale zdarzają się wyjątki (ostatnio premiera „Czterech kobiet” Gopalakrishnana‚ jednego z ważniejszych obecnie twórców hinduskich‚ u nas dotąd nieznanego). Nie jest łatwo ustalić miejsce kina bollywoodzkiego wśród produkcji kina rozrywkowego w Polsce‚ bo niełatwo znaleźć odpowiednik. Pozornie to proste‚ bo wiele jest filmów inspirowanych produkcjami zachodnimi (np. „Salaam/Namaste” Siddharty Ananda porównywany jest z „Dziewięcioma miesiącami” z Hugh Grantem czy „Jestem przy tobie” wiązany z „Grease”). Niby opowiadają te same historie‚ ale jednak to nie remake. Hinduskie wersje mają inny rodzaj narracji. Z zewnątrz są bardziej kolorowe i przez to komentowane przez wielu jako kiczowate. Ale od wewnątrz mają taką intensywność emocji‚ w którą nam‚ ludziom Zachodu‚ czasem trudno uwierzyć. Stąd biorą się tak skrajne reakcje na te filmy. Jedni ślepo je wielbią‚ inni z założenia z irytacją odrzucają.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kultura
Jubileuszowa Gala French Touch La Belle Vie! w Warszawie
Kultura
Polskie studio Badi Badi stworzyło animację do długo wyczekiwanej w świecie gamingu gry „Frostpunk 2”
Kultura
Nowy system dotacji Ministerstwa Kultury: koniec ingerencji gabinetu politycznego
Kultura
Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej za miesiąc, 25 października