Drugie życie La Défense

Dzielnica w północnej części miasta, uznawana za jeden z symboli nowoczesnej architektury, zaczęła powstawać równo 50 lat temu. Z okazji urodzin planowane są wielkie zmiany. Wzniosą się tu nowe wieżowce, wytyczone zostaną nowe trasy autostrad, a dla dojeżdżających tam codziennie do pracy 400 tysięcy osób powstanie nowa linia metra

Publikacja: 19.08.2008 01:46

Drugie życie La Défense

Foto: Rzeczpospolita

La Défense to dzisiaj największy obszar biznesowy w kontynentalnej Europie – większe jest tylko londyńskie City. Na 750 hektarach administracyjnie leżących poza Paryżem jest 3,5 mln mkw. biur, a swoje centrale ma tu 2,5 tys. firm.

La Défense powstała w szczerym polu – wystarczy wyjść za otwarty w 1989 r. Wielki Łuk Triumfalny, aby zobaczyć teren gdzieniegdzie porośnięty zaroślami. W stronę Paryża widok jest już zupełnie inny – tłumy ludzi i ściana wysokich budynków, których zgodnie z planem szybko przybywa – planowanych jest co najmniej dziewięć kolejnych wysokościowców.

Jak wiele symboli o wizerunku dzielnicy zadecydował przypadek – koncern Esso szukał odpowiednio dużego budynku dla 1,5 tys. swoich pracowników. Ponieważ w centrum Paryża znalezienie takiego miejsca było niemożliwe, padło na dziewicze pola na północy miasta. W 1956 r. ruszyła budowa pierwszego budynku La Défense – niewysoki, przypominający odwróconą muszlę CNIT o długości 218 metrów stoi do dzisiaj. To jeden z symboli francuskiej architektury lat 50. Dzisiaj mieści się tam hotel Hilton i pasaż handlowy.

Pomysł Esso chwycił i już w 1958 r. rząd powołał spółkę EPAD, która miała zająć się zabudową terenu. Ten moment uznawany jest za początek La Défense, choć sława dzielnicy nadeszła sporo później. Pierwszy plan zabudowy terenu został przyjęty w 1964 r. Znalazły się w nim głównie 25-piętrowe kanciaste budynki. Od razu zaczęto planować trasy połączeń z miastem i autostrad.

W La Défense projekty zawsze podążały za trendami. Obecny plan jej rozbudowy to kilkanaście zupełnie nowych wieżowców. Część z nich stanie w miejscu wyburzonych niższych, jak w przypadku nowego 300-metrowego Phare.Dzisiaj La Défense zmaga się też z typowym problemem dla biznesowych dzielnic na całym świecie. Na stałe mieszka tam 20 tys. osób, tak w blokach socjalnych, jak i luksusowych apartamentowcach. Do pracy codziennie dojeżdża 400 tys.

– Aby dzielnica żyła także po godzinach pracy biur, chcemy zbudować tysiące mieszkań. Jesteśmy też dumni z transportu publicznego, z którego korzysta 80 proc. pracujących w La Défense – mówi „Rz“ Herve Bonnat z EPAD. Z myślą o nich planowana jest nowa linia metra.

Nie tylko władze, ale także firmy domagały się już od wielu lat zmian. Brakuje miejsca na nowe biura, a stare budynki nie są przecież z gumy. Dlatego część zostanie wyburzona, a w ich miejscu staną nowe – znacznie większe, nowocześniejsze i przyjazne także dla mieszkańców. Wiele będzie wyposażonych w turbiny wiatrowe, aby zmniejszać zużycie energii, specjalne instalacje mają też obniżać emisję szkodliwych gazów.

– Chcemy ożywić dzielnicę – jest blisko centrum, ma świetny transport. W śródmieściu trudno budować nowe budynki, zwłaszcza wysokie – możliwości rozwoju są tylko tutaj – mówi „Rz“ Olivier Bossard z Unibail-Rodamco. Firma, która firmuje kilka wieżowców, zdecydowała też o rozbudowie centrum handlowego Les Quatre Temps (Cztery Pory Roku). Po rozbudowie o kolejne 15 tys. mkw. czeka na mieszkańców i przyjezdnych już 230 sklepów. O skali wizyt mówi fakt, że tylko tę galerię w ub. r. odwiedziło 33 mln osób.

Do opracowywania planów inwestycji ruszono z rozmachem, ogłaszając międzynarodowe konkursy z udziałem znanych pracowni architektonicznych ze świata. Projekty są różnorodne – kanciaste Majunga, którego jedna z krawędzi wygląda jak wyszczerbiony nóż, projekt Jeana-Paula Viguiera, ma być gotowe już za dwa lata.

Ażurowa konstrukcja 40-piętrowego D2 Carpe Diem jest dziełem amerykańskiej firmy Robert A. M. Stern Architects. Przypomina nieco słynny londyński Ogórek i zdaniem paryżan będzie nosił podobny przydomek. Budynek ma tonąć w zieleni, a pracownicy będą mogli odpocząć na przeszklonych tarasach ze stropami ze szkła w metalowej pajęczynie umocowań. Na jednej ze szczytowych kondygnacji będzie park.

Z kolei przygotowany przez pracownię Architectonique Bernardo Fort Brescia projekt Air2 będzie gotowy w 2011 r. Wygląda jak sklejone trzy budynki, każdy nieco innej wysokości.

Brakuje miejsca na nowe biura. Powstaną nowe budynki, większe, nowocześniejsze, bardziej przyjazne

Nową ikoną La Défense może się stać 300-metrowy wieżowiec Generali, za którym stoi pracownia Valode et Pistre znana z wieżowca Incity w Lyonie, jest też autorem projektu poznańskiego centrum handlowego Łacina. Strzelista wieża w Paryżu z postrzępionym wierzchołkiem przypominającym nieco potłuczoną butelkę przez niektórych swojsko zwaną tulipanem. Imponuje wysokością – to drugi co do gabarytów nowy budynek w La Défense. Phare z kolei dorówna wysokością wieży Eiffla. Obły budynek, który na kilku odnogach stanie nad autostradą, zaprojektowała pracownia Morphosis Thomasa Mayne’a, znanego z projektu budynku uniwersytetu Cornell w Nowym Jorku – połamanego i rozstrzelonego na wiele płaszczyzn czy przypominającego bryłę węgla Kunsthaus w austriackim Grazu.

O zaprojektowanie Phare Mayne rywalizował z najlepszymi pracowniami świata, jak Herzog & de Meuron, Norman Foster, Rem Koohlas, Jean Nouvel. Wygrał. – W tym projekcie pokazałem swoją łagodniejszą stronę – żona kpiła sobie nawet ze mnie. Cała zmysłowość Paryża znalazła wyraz w tym budynku – mówił Mayne w wywiadzie dla „New York Timesa“.

Budynek przypomina banana zawiniętego w przezroczystą siatkę. Postrzępione druciane zwieńczenie potęguje jego dziwaczny kształt. Na placu niedaleko Wielkiego Łuku nie mogło stanąć nic standardowego.

– Elegancka sylwetka udrapowana w przezroczystą powłokę jest tak bardzo daleka od modnych ostrych krawędzi i połamanych płaszczyzn. Zresztą autor sam przyznaje, że zainspirował go kształt rzuconej damskiej sukienki czy halki. Ta skóra powstała wcześniej. Właściwy budynek to drugi etap projektu – pisał Robin Pogrebin, publicysta „New York Timesa“.

Najświeższym projektem jest Signal autorstwa Jeana Nouvela, laureata nagrody Pritzkera, architektonicznego Nobla. Ponad 300-metrowy budynek składa się z czterech części – każda ma wycięte miejsce na wielkie przeszklone atrium. Jest symetryczny i kolorowy – każde atrium może być inaczej podświetlone. Skojarzenia z indiańskim totemem są bardzo na miejscu.

Ważnym elementem wizerunku dzielnicy jest sztuka. Dlatego stoi tam już kilkadziesiąt wielkich rzeźb, m.in. Juana Miro, a także wielka rzeźba ludzkiej dłoni Igora Mitoraja.

– Biura nigdy nie powstaną kosztem parków czy innej przestrzeni publicznej. I to się nie zmieni – dodaje Herve Bonnat.

Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne