Stylistyczna różnorodność

Tomasz Stańko, znakomity trębacz, kompozytor i bandleader, jest dyrektorem artystycznym jazzowej jesieni w Bielsku-Białej. „Rz” opowiada o gwiazdach imprezy i niezwykłej publiczności

Publikacja: 30.10.2008 06:55

Tomasz Stańko i Andrzej Smolik, 27 listopada, godz. 19., Sala Koncertowa BCK

Tomasz Stańko i Andrzej Smolik, 27 listopada, godz. 19., Sala Koncertowa BCK

Foto: Rzeczpospolita, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

[b]Rz: Osobiście czuwa pan nad doborem artystów występujących na festiwalu?[/b]

Tomasz Stańko : – Coraz większą rolę odgrywa moja córka Ania, która jest współorganizatorem imprezy. Rzucam jej tylko sugestie, pomagam w rozmowach z muzykami. Byłem zaskoczony, że w tym roku udało nam się wyjątkowo szybko zebrać interesujących wykonawców. Przemyślanym programem różnimy się od innych festiwali. Oczywiście każdy, kto ma duże pieniądze, może zaprosić dobrych artystów. Sztuką jest zróżnicować program stylistycznie i zachować wysoki poziom.

[b]Nie będzie to już festiwal poświęcony wyłącznie artystom nagrywającym dla ECM Records.[/b]

Zmieniamy powoli formułę. W tym roku po raz pierwszy zaprosiłem muzyka spoza ECM, mojego wielkiego duchowego guru, saksofonistę Ornette’a Colemana. Był dla mnie pierwszą i największą inspiracją. Niemiecki krytyk Joachim-Ernst Berendt twierdził, że jestem pierwszym w Europie, który gra muzykę Colemana. Niedawno widziałem się z Ornette’em na festiwalu Jazz Baltica, przyszedł do mnie i podziękował za zaproszenie. Powiedział, że jest szczęśliwy, że może dla mnie zagrać. Poczułem się naprawdę wspaniale.

[b]Pozostałe koncerty będą odbywały się w pewnych odstępach czasu.[/b]

To inicjatywa dyrektora Bielskiego Centrum Kultury Władysława Szczotki, który chce zrobić prawdziwy jesienny festiwal rozciągnięty w czasie na cały miesiąc od listopada do początku grudnia. Myślę, że to dobry kierunek i większość festiwali będzie wkrótce działała w podobny sposób.

[b]Z interesującym projektem na saksofon i organy wystąpią Brytyjczycy: John Surman i Howard Moody. Czy to będą organy w jakimś bielskim kościele?[/b]

Nie jest to konieczne, w Bielskim Centrum Kultury są organy.

[b]Po raz pierwszy wystąpi w Polsce Anouar Brahem, tunezyjski wirtuoz oud.[/b]

To world music na najwyższym poziomie, uznana na całym świecie. Do tego kręgu można również zaliczyć duet największego współczesnego bandoneonisty Dino Saluzziego z Anją Lechner na wiolonczeli. Lechner będzie już drugi raz w Bielsku. Ta klasyczna artystka ma nieprawdopodobnie piękny ton, a do tego wspaniale improwizuje i chętnie występuje z jazzmanami. Przedstawią muzykę z najnowszej płyty „Ojos Negros” też wydanej przez ECM.

[b]Jedną z gwiazd będzie kontrabasista Miroslav Vitous. Znacie się?[/b]

Oczywiście, graliśmy ostatnio dwa czy trzy razy na różnych festiwalach, m.in. we Frankfurcie. Jest teraz na topie, miał świetny album „Universal Syncopations” z Garbarkiem, Coreą, McLaughlinem i DeJohnettem. Wystąpi w kwartecie ze znakomitym Franco Ambrosettim. To ciekawe, że z Ambrosettim brałem udział w konkursie trębaczy w Wiedniu w 1965 r. Wygrał Franco, drugi był Randy Brecker, a ja trzeci. Nie dałem im rady, ale być trzecim w takim towarzystwie to dla mnie zaszczyt.

[b]Zanosi się na prawdziwie bożonarodzeniowy finał festiwalu.[/b]

Bardzo się z niego cieszę. Zaprezentujemy specjalny program Carli Bley. W grudniu jest idealny czas na kolędowe tematy zaaranżowane na kwintet instrumentów dętych ze Steve’em Swallowem na basie.Tu będzie premiera, a zaraz potem nagranie płyty.

[b]Co roku prezentuje pan również własny, premierowy projekt.[/b]

Tym razem to nowa wersja moich kompozycji z płyty „Peyotl Witkacy” zagrana z Andrzejem Smolikiem, którego bardzo cenię za ciekawe brzmienia i produkcje zrobione z gustem. Kiedyś spotkaliśmy się przypadkiem i okazało się, że właśnie ten album uwielbia, był dla niego inspiracją. Mieliśmy próby i wypadły bardzo ciekawie. Oczywiście będzie głos Marka Walczewskiego czytającego tekst mojego ukochanego Witkacego.

[b]Lubi pan występować w Bielsku-Białej?[/b]

O tak! Jest tu wyrobiona, wymagająca publiczność. Oprócz dwóch świetnych jazzowych festiwali mają przecież ważną imprezę muzyki współczesnej z udziałem Kilara, Pendereckiego, Kronos Quartet i innych sław. I mnóstwo pojedynczych koncertów gwiazd jazzu. To jest miasto tętniące muzyką. Dzięki temu bez obaw można tu zaprezentować nawet najbardziej ambitne projekty.

[i]rozmawiał Marek Dusza[/i]

[b]Rz: Osobiście czuwa pan nad doborem artystów występujących na festiwalu?[/b]

Tomasz Stańko : – Coraz większą rolę odgrywa moja córka Ania, która jest współorganizatorem imprezy. Rzucam jej tylko sugestie, pomagam w rozmowach z muzykami. Byłem zaskoczony, że w tym roku udało nam się wyjątkowo szybko zebrać interesujących wykonawców. Przemyślanym programem różnimy się od innych festiwali. Oczywiście każdy, kto ma duże pieniądze, może zaprosić dobrych artystów. Sztuką jest zróżnicować program stylistycznie i zachować wysoki poziom.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla