[b]Rz: Osobiście czuwa pan nad doborem artystów występujących na festiwalu?[/b]
Tomasz Stańko : – Coraz większą rolę odgrywa moja córka Ania, która jest współorganizatorem imprezy. Rzucam jej tylko sugestie, pomagam w rozmowach z muzykami. Byłem zaskoczony, że w tym roku udało nam się wyjątkowo szybko zebrać interesujących wykonawców. Przemyślanym programem różnimy się od innych festiwali. Oczywiście każdy, kto ma duże pieniądze, może zaprosić dobrych artystów. Sztuką jest zróżnicować program stylistycznie i zachować wysoki poziom.
[b]Nie będzie to już festiwal poświęcony wyłącznie artystom nagrywającym dla ECM Records.[/b]
Zmieniamy powoli formułę. W tym roku po raz pierwszy zaprosiłem muzyka spoza ECM, mojego wielkiego duchowego guru, saksofonistę Ornette’a Colemana. Był dla mnie pierwszą i największą inspiracją. Niemiecki krytyk Joachim-Ernst Berendt twierdził, że jestem pierwszym w Europie, który gra muzykę Colemana. Niedawno widziałem się z Ornette’em na festiwalu Jazz Baltica, przyszedł do mnie i podziękował za zaproszenie. Powiedział, że jest szczęśliwy, że może dla mnie zagrać. Poczułem się naprawdę wspaniale.
[b]Pozostałe koncerty będą odbywały się w pewnych odstępach czasu.[/b]