– Wchodzenie w zakręt w rozpędzonym porsche robi wrażenie. Nie prędkość czy przyspieszenie, jakie daje 340 koni pod maską, ale właśnie zakręt – opowiada rozentuzjazmowany Damian Jeliński. Wczoraj na torze wyścigowym w Kielcach zrealizował swój pierwszy w życiu prezent-emocję. Idea narodziła się w Anglii w latach 80., u nas od niedawna cieszy się dużym powodzeniem.
Na Wyspach Brytyjskich sprzedażą przygód zajmowały się firmy wysyłkowe, w Polsce usługa najszybciej dostępna jest przez Internet, choć można zakupy takie zrobić też w sklepach sieci Empik.
– Nie wiedziałam o istnieniu sklepów sprzedających emocje, szukałam czegoś dla moich rodziców z okazji 25. rocznicy ślubu – opowiada Karolina Hansen, 24-letnia absolwentka Wydziału Psychologii UW. – Wiem, że przydałaby im się zmywarka, ale czy ucieszyłaby ich równie mocno jak wspólne silne przeżycie? Zastanawiałam się nad wykupieniem wycieczki. Ale to dość banalne. Lepszy wydał mi się pomysł, by oderwać ich od ziemi lekko i miękko – czyli balonem. Przy okazji szukania kogoś, kto zabrałby moich rodziców w taki lot, trafiłam na sklep oferujący takie wrażenia i wiele innych.
Firma Wyjątkowy Prezent ma w ofercie, prócz lotu balonem, także lot szybowcem, poduszkowcem czy skok ze spadochronem. Także rejs katamaranem lub... na oponie. Są to atrakcje w finansowym zasięgu przeciętnie zarabiającego Polaka. Od 59 zł za rejs na oponie do 1600 zł za kilkugodzinny lot balonem.
Są tu też jednak do kupienia emocje luksusowe, jak przejażdżka bolidem Formuły 1. Za dzień za kierownicą tego auta trzeba zapłacić 7499 zł. Zakupy w Mediolanie w towarzystwie zawodowego stylisty kosztują 8999 zł. A prezent w postaci pilotowania (!) odrzutowca MIG 29 Fulcrum, osiągającego prędkość 2000 km/godz. – 64 999 zł.