To była niemal obsesja pana Czesława, podkreślał wielokrotnie, że nie chce, by kojarzono go wyłącznie z przebojami z początku działalności.
Najciekawszy okres twórczości przypadł na lata 70., kiedy się rzucił w wir jazzrockowych improwizacji na czele grupy Niemen. Został wtedy zaproszony na nagrania do Niemiec i koncertował z najważniejszą jazzrockową formacją, czyli Mahavishnu Orchestra. A gdy się pożegnał z Józefem Skrzekiem i jego kolegami, kontynuował eksperymenty na czele Aerolitu.
Właśnie dokonania tych dwóch zespołów zostały upamiętnione na rewelacyjnym albumie zawierającymi nagrania z Jazz Jamboree. Muzykę oprawiono tak, jak on sam wznawiał swoje płyty – zdjęciami, wierszami, grafikami. Pierwsza kompozycja pochodzi z 1972 r. z widowiska „Komeda”. To „Kattorna” napisana przez tragicznie zmarłego jazzmana do filmu słynnego duńskiego reżysera Hanninga Carltona.
Aranżacja Niemena podkreśla możliwości zespołu i mądrość lidera. Nie strzegł zazdrośnie miejsca na pierwszym planie, oddając je często gitarzyście Antymosowi Apostolisowi. Muzyk ten wielokrotnie potwierdził, że był w światowej czołówce. „Kattorna” jest dowodem koronnym. Niemen skupił się na mistycznych zaśpiewach i anglojęzycznej melorecytacji. Podbija poziom energii ostrymi zagrywkami Hammonda, dodaje basowe motywy.
Drugą część płyty wypełniają kompozycje z Jazz Jamboree 1975. Pod tytułem „Pamflet na ludzkość” odbyła się koncertowa premiera muzyki planowanej na album „Idee Fixe”. Został on wydany dopiero dwa lata później. Ostre jazzrockowe brzmienie ustąpiło motywom syntezatorów i funkowym motywom. Na pierwszy plan wybija się ironia Niemena.