– Uroczystości pogrzebowe są dobrym przykładem takiej sytuacji. Ale czy zawsze chodzi jedynie o ukrycie zaczerwienionych i opuchniętych od płaczu oczu? A może osoba uwolniona nagle od „ukochanego” partnera życiowego nie potrafi ukryć braku łez i ulgi? Dawniej panie chowały oczy za woalkami, dziś tę rolę pełnią okulary przeciwsłoneczne.
[srodtytul]Niewiarygodny polityk [/srodtytul]
W oczach się odbijają: niepewność, niepokój, obawa przed zdemaskowaniem zamiarów, czasem zapala się w nich iskierka radości, energii, szczęścia. Przypomnijmy sobie bezbronną twarz Zbyszka Cybulskiego bez masywnych, lekko przyciemnionych okularów. Czasami od pierwszego spojrzenia można poznać, w jakim ktoś jest nastroju, odczytać najgłębiej skrywane sekrety i intencje. Kontakt wzrokowy w relacjach między ludźmi jest podstawą szczerej rozmowy. – Biznesmen w czarnych okularach jest niewiarygodny, polityk również, nawet księgowa, bo to znaczy, że albo wczoraj była pijana, albo mąż podbił jej oko, albo kłamie – mówi stylista Tomasz Jacyków.
Ciemne okulary noszone w miejscach, gdzie nie świeci słońce i nie błyskają światła, od razu zwracają uwagę i nasuwają pytanie: co ten człowiek skrywa? – Dawniej, jeśli ktoś w nocnym klubie był bez okularów przeciwsłonecznych, wyglądał dziwacznie. Taka była moda. Dziś jest odwrotnie. Jest postrzegany jako osoba, która chce coś ukryć, albo... jest zapóźniona w modzie – śmieje się Kora.
– Takiego człowieka podejrzewa się zazwyczaj o ukrywanie śladów mogących świadczyć o nieakceptowanym powszechnie trybie życia, np. chroniczne przekrwione oczy miałyby zdradzać nadużywających alkoholu, zmiany kształtu i reakcji źrenic – osoby po substancjach narkotycznych. Czasem się sądzi, że czarne okulary maskują ślady po pobiciu – dodaje Edyta Grabowska-Szymczak.