Tragiczny finał, jaki ma życie popowych idoli, sprawia, że aby się z nimi spotkać, wielbiciele muszą odwiedzać cmentarze.
Never Neverland
Po śmierci Michaela Jacksona miliony ludzi z całego świata chciało nawiedzić jego grób. Po uroczystości pożegnalnej tylko rodzina wiedziała, co się stało z ciałem muzyka. Wokół sprawy narosło wiele spekulacji.
Mówiło się, że artysta może spocząć w Neverland, swojej dawnej posiadłości, gdzie miałoby powstać muzeum podobne do Graceland, jakie urządzono w hołdzie Elvisowi Presleyowi.
– Jackson miał więcej fanów niż Presley, Neverland jest większe od Graceland, a pielgrzymki może nasilić także fakt, że leży blisko odwiedzanego tłumnie Los Angeles – powiedział Reuterowi Roger Brooks z turystycznej organizacji Destination Development International. – Muzeum Jacksona mogłoby przyciągnąć miliony.
Niepokój wywoływały pogłoski, że wszystkie elementy ozdobne wnętrz posiadłości, w tym kominki, kandelabry, żyrandole, tron króla popu, a nawet żelazna brama – nie licząc kolekcji płyt i kostiumów – trafiły w kwietniu na aukcję. Została jednak odwołana.