Wzrost zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne rozpoczyna się już w październiku, swój szczyt osiąga w styczniu i odpuszcza dopiero z początkiem kwietnia następnego roku. Dlaczego w tym czasie tak bardzo spada nam odporność?
Jesień i zima są naturalnym okresem występowania większej liczby zakażeń, szczególnie układu oddechowego. Składa się na to wiele powodów, w tym obniżenie temperatury powietrza, co sprzyja wychłodzeniu błon śluzowych i zwiększonej aktywności wirusów, wysuszenia powietrza, co wpływa na gorsze funkcjonowanie naszych błon śluzowych oraz przegrzanie powietrza w pomieszczeniach w których przebywamy długo w wyniku włączonych kaloryferów i rzadszego wietrzenia. Zakażenia wirusowe atakują w pierwszej kolejności nasze nosy i gardła, przenoszą się drogą kropelkową, podczas mówienia, kaszlu czy kichania, co powoduje że szybko zakażają wielu ludzi. Wirusy uszkadzają nasze śluzówki, robią w nich "dziury" co powoduje że są podatne za nadkażenia bakteryjne. Na dodatek niektóre wirusy kooperują z bakteriami, są dla nich swoistymi wabikami - tak jest np. z wirusami grypy które działają jak magnes na pneumokoki. Do dlatego tak wiele powikłań pogrypowych właśnie spowodowanych jest przez te bakterie.
Jakie czynniki mają wpływ na odporność i zdolność obrony przed wirusami i bakteriami u ludzi dorosłych?
Ochrona ludzkiego organizmu przed wirusami to efekt współdziałania wielu elementów. Pierwszą barierę stanowią mechaniczne zabezpieczenia takie jak skóra, błony śluzowe, na których są chemiczne substancje utrudniające przyczepianie się wirusów. To że rano odkasłujemy czy wydmuchujemy nos, oznacza, że nasze śluzówki dzięki produkowanemu śluzowi zatrzymały wiele mikrobów. W śluzie znajdują się specyficzne przeciwciała i inne substancje przeciwwirusowe, które znakomicie dają sobie radę. Niestety człowiek może te mechanizmy obronne znacznie zaburzyć poprzez wysuszanie śluzówek (przegrzewanie, suche powietrze, mało płynów przyjmowanych) lub ich toksyczne uszkodzenie np. w wyniku palenia papierosów (zarówno czynnego jak i biernego). Druga linia obrony znajduje się pod powierzchnią błon śluzowych, gdzie na wirusy czekają komórki odpornościowe zgrupowane w węzłach chłonnych, limfie oraz tkankach miękkich.
Ostatnia linia obrony to krew, jeśli wirus przełamie barierę błon śluzowych, do akcji wkraczają komórki odpornościowe zawieszone w krwi oraz przeciwciała i inne substancje chemiczne unieszkodliwiające wirusy. Zwykle ten mechanizm eliminuje większość wirusów, nie dopuszczając do inwazji w głąb organizmu. Sygnałem toczącej się walki jest gorączka, pogorszenie samopoczucia, czasem dreszcze.