Kiedy tylko zespół odzyskał po remoncie część gmachu przy ulicy Świdnickiej, a scena stała się zarazem miejscem występów, jak i widownią, Marek Weiss wystawił w 2003 roku „Antygonę” Zbigniewa Rudzińskiego.
Temat zaczerpnięty z tragedii greckiej został przemieniony we współczesną opowieść o władzy, pragnącej usprawiedliwić wojenne okrucieństwo, i o społeczeństwie, w którym buntują się nieliczni, skazani na samotność. Reżyser odwołał się także do naszych doświadczeń. Manifestacje poparcia dla Kreona przypominały masowe spędy organizowane w PRL po wydarzeniach marcowych czy czerwcowych, a bratobójcza wojna Teb – wydarzenia grudniowe.
[srodtytul]Opóźniony Penderecki[/srodtytul]
Dyrektor Ewa Michnik planowała wówczas, że gdy cały gmach Opery Wrocławskiej zostanie oddany do użytku, jedną z pierwszych premier będzie „Raj utracony” Krzysztofa Pendereckiego. Zamiar zrealizowano jednak z poślizgiem, bo remont zakończono w 2005 roku, a dzieło wystawiono trzy lata później, z okazji 75. urodzin kompozytora.
I tym razem potrafiono znaleźć dla utworu interesujący klucz inscenizacyjny. „Raj utracony” uchodzi za dzieło niesceniczne, po prapremierze w Chicago w 1978 r. doczekał się wystawienia w mediolańskiej La Scali, Stuttgarcie oraz 17 lat temu w Warszawie. Sam Krzysztof Penderecki podkreślał, iż skomponował rodzaj scenicznego oratorium o tematyce religijnej.