Tasowanie prezentów

Większość robi prezenty w ostatniej chwili. Dlatego ich przypadkowość jest coraz większa - mówi Jacek Santorski, psycholog biznesu, konsultant, trener i doradca

Publikacja: 28.12.2010 00:05

Jacek Santorski, psycholog biznesu, konsultant, trener i doradca

Jacek Santorski, psycholog biznesu, konsultant, trener i doradca

Foto: Forum, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Coraz więcej Polaków wymienia w sklepie lub sprzedaje na aukcjach internetowych niechciany świąteczny prezent. Szacuje się, że do końca grudnia 10 proc. z nich zostanie wystawionych w Internecie. Dlaczego?[/b]

Jacek Santorski: W miarę bogacenia się części społeczeństwa rośnie dostęp do różnego rodzaju produktów. Jednocześnie następuje dewaluacja prezentu zarówno na poziomie nadawcy, jak i odbiorcy. 30 lat temu po buty dla mamy lub dziewczyny jechało się do NRD, a kolejkę elektryczną dla dziecka kupowało się spod lady i trzeba było na nią długo czekać. Zarówno dla obdarowanego, jak i darczyńcy prezent to było więc wielkie wydarzenie.

[b]Chce pan powiedzieć, że dawanie prezentów nie ma już dzisiaj dużego znaczenia?[/b]

Tak. W tej chwili mamy nadprodukcję rzeczy, bibelotów, pamiątek. Wszystko jest dostępne, jak nie w sklepach, to w Internecie. Ludzie są zabiegani. Większość robi prezenty w ostatniej chwili. Dlatego ich przypadkowość jest coraz większa.

[b]I to dlatego nie mamy wyrzutów sumienia, gdy się potem pozbywamy takiego podarunku?[/b]

Coraz więcej prezentów jest kupowanych bez większego przemyślenia. Dlatego też mamy czyste sumienie, kiedy robimy z nimi coś dalej, na przykład sprzedajemy. Dla większości osób – zarówno na poziomie dawania, jak i brania – to się stało takim tasowaniem kart. Nie podoba mi się walet, to zamienię go na dziesiątkę. Prawdopodobieństwo zranienia kogoś, kto naprawdę wybierał prezent, jest dużo mniejsze.

[b]Czy dziś ktoś jeszcze przykłada wagę do wybierania prezentów?[/b]

Moja żona zaczyna wybierać prezenty dla rodziny już we wrześniu. To pokazuje, że są jeszcze osoby, które słuchają, obserwują i na tej podstawie dobierają podarunki.

Wszystko zależy od tradycji rodzinnej. Jestem wzruszony, kiedy widzę, jak moi synowie robią dedykowane upominki swoim żonom i dzieciom.

Ale oni wynieśli to właśnie z tradycji rodzinnej. Już dziś można myśleć o prezentach na przyszły rok. Trzeba zacząć słuchać i obserwować najbliższych oraz znajomych. Wtedy naprawdę niewielkim kosztem można kogoś rozczulić i zadowolić.

[b]Rz: Coraz więcej Polaków wymienia w sklepie lub sprzedaje na aukcjach internetowych niechciany świąteczny prezent. Szacuje się, że do końca grudnia 10 proc. z nich zostanie wystawionych w Internecie. Dlaczego?[/b]

Jacek Santorski: W miarę bogacenia się części społeczeństwa rośnie dostęp do różnego rodzaju produktów. Jednocześnie następuje dewaluacja prezentu zarówno na poziomie nadawcy, jak i odbiorcy. 30 lat temu po buty dla mamy lub dziewczyny jechało się do NRD, a kolejkę elektryczną dla dziecka kupowało się spod lady i trzeba było na nią długo czekać. Zarówno dla obdarowanego, jak i darczyńcy prezent to było więc wielkie wydarzenie.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"