Organizacja American Humane Association (AHA) zagroziła podjęciem działań prawnych w związku z użyciem zdania "Żadne zwierzę nie ucierpiało" (No animals were harmed) w napisach końcowych "Jak zostać królem". Problem polega na tym, że American Humane Association jest posiadaczem prawa do tej frazy jako znaku towarowego. Zezwala na umieszczenie jej w filmowych napisach, jeśli uczestniczy w produkcji obrazu i sprawdza prawdziwość tego oświadczenia.
Zazwyczaj - [link=http://www.hollywoodreporter.com/blogs/thr-esq/kings-speech-threatened-legal-action-96849" "target=_blank]jak tłumaczy Hollywood Reporter[/link] - AHA żąda od producentów udostępnienia ostatecznej wersji scenopisu oraz planu pracy na poszczególne dni. Jeśli przewidziany jest udział zwierząt, wymaga dostępu do planu filmowego i umożliwienia bieżącej kontroli.
Ale o współpracę z AHA przy "Jak zostać królem" nikt z producentów filmu nie wystąpił. Organizacja oświadczyła więc, że użycie frazy "No animals were harmed" było bezprawne. Od dystrybutora, The Weinstein Co., zażądała usunięcia napisu.
Zagrożenie dla oscarowych szans "Jak zostać królem" było poważne. Lobby obrońców praw zwierząt jest wpływowe i podejrzenia, że w tej sprawie "coś było nie tak" mogły zniechęcić część członków Akademii do głosowania za tym filmem. A zapowiadany proces jeszcze by sprawę pogorszył. Gdy jednak plotki o kłopotach przedostały się do opinii publicznej, obie strony - AHA i producenci oraz dystrybutor dzieła - podjęły wysiłek, by nieporozumienie wyjaśnić.
- Jesteśmy w kontakcie i mam nadzieję, że wypracujemy porozumienie - zapewniała Karen Rosa, wiceprezes komórki do spraw filmu i telewizji w AHA.