Reklama

Dwa Teatry: Dolina Nicości - spotkanie

- To jest również moje doświadczenie - powiedział Wojciech Nowak, reżyser spektaklu "Dolina nicości" na spotkaniu z publicznością sopockiego festiwalu Dwa Teatry

Aktualizacja: 20.06.2011 00:46 Publikacja: 19.06.2011 23:22

Mariusz Wojciechowski (Struna) i Krzysztof Globisz (Return) w spaktaklu "Dolina nicości"

Mariusz Wojciechowski (Struna) i Krzysztof Globisz (Return) w spaktaklu "Dolina nicości"

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

- W 1976 r. zacząłem studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, pamiętam Bronisława Wildsteina z tamtych lat. Pamiętam śmierć Pyjasa - mówił Wojciech Nowak.

Scenariusz do spektaklu Teatru Telewizji Polskiej napisał Wojciech Tomczyk. Powieść Bronisława Wildsteina "Dolina nicości" opowiada o spotkaniu po latach dawnych przyjaciół.  Daniel Struna, przywódca grupy walczącej z komuną, został złamany przez Służbę Bezpieczeństwa, nienawidzi się za to, a swój ból topi w alkoholu. Nie podejrzewa on, że jego dawny kolega, obecnie znany dziennikarz, Jan Return, sam przeszedł na stronę wroga. Struna prosi Returna, żeby opublikował jego wiersze.

W dyskusji z publicznością festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej, oprócz reżysera, wzięli udział: Monika Kwiatkowska-Dejczer (Regina), Mariusz Wojciechowski (Struna) i Mariusz Bonaszewski (Leon).

- To był bardzo przygnębiający spektakl, zabrakło mi w nim nadziei - powiedział jeden z uczestników spotkania. Nie zgodził się z nim Mariusz Wojciechowski, który w wyrzutach sumienia bohaterów zauważył nadzieję na to, że może być lepiej, skoro żałują swoich błędów. - Nie widzę żadnych powodów do robienia sobie nadziei - skomentował reżyser. Mówił również o karuzeli, która w jego szarym, smutnym spektaklu symbolizuje poczucie zawieszenia, brak oparcia i ciągłe powroty do przeszłości.

Mariusz Bonaszewski zagrał esbeka. - Wcieliłem się w szatana, który dokonał jednoznacznego wyboru. Mam podobną satysfakcję, niezależnie od tego czy gram człowieka dobrego, czy złego - opowiadał. - Nie dostrzegłem w tekście programu politycznego, moim zdaniem Wildstein jest wspominaczem - dodał.

Reklama
Reklama

- O sentymentalnym charakterze utworu mówił również Wojciech Nowak, dla którego ta powieść jest wspomnieniem z czasów studenckich. Potwierdził, że reżyserując spektakl nawiązał do "Popiołu i diamentu" Andrzeja Wajdy. W ekranizacji  powieści Jerzego Andrzejewskiego, główny bohater umiera na wysypisku śmieci. W "Dolinie nicości" w śmieciach lądują wiersze byłego opozycjonisty.

Czytaj więcej:

o spektaklu "Dolina nicości".

o festiwalu Dwa Teatry

- W 1976 r. zacząłem studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, pamiętam Bronisława Wildsteina z tamtych lat. Pamiętam śmierć Pyjasa - mówił Wojciech Nowak.

Scenariusz do spektaklu Teatru Telewizji Polskiej napisał Wojciech Tomczyk. Powieść Bronisława Wildsteina "Dolina nicości" opowiada o spotkaniu po latach dawnych przyjaciół.  Daniel Struna, przywódca grupy walczącej z komuną, został złamany przez Służbę Bezpieczeństwa, nienawidzi się za to, a swój ból topi w alkoholu. Nie podejrzewa on, że jego dawny kolega, obecnie znany dziennikarz, Jan Return, sam przeszedł na stronę wroga. Struna prosi Returna, żeby opublikował jego wiersze.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama